Jestem niby lubiana, akceptowana, ale czuję, że żyję trochę obok klasy. Sporo w tym pewnie i mojej winy. Ale męczą i nużą mnie problemy koleżanek, ich fascynacje. Chciałabym poważnie podyskutować na ogólne tematy, ale nie ma z kim. Mam fantastyczną rodzinę, w której dużo żartujemy, kpimy. Każdy z nas ma swoje zainteresowania itd. Mam wrażenie, że jestem inna od rówieśniczek, więc czasami jest mi z tym źle, a czasami dobrze. 15-latka
Mam już serdecznie dosyć zwyczajów, które panują w mojej klasie. Grupa dziewczyn mających chłopaków uważa się za lepsze, dojrzalsze, a my mamy siedzieć cicho, mamy tylko słuchać ich zmyślonych pewnie opowieści. Do tego ich pełne politowania spojrzenia, że niby my nic nie wiemy o życiu, a one takie doświadczone. A ja spokojnie czekam na uczucie, rozwijam swoje zainteresowania, ale w klasie nie ma z kim o tym pogadać, bo one rządzą, one tylko się liczą. Próbowałam tłumaczyć koleżankom, że tak nie może być, ale nie udało się. Gimnazjalistka
Z rekolekcji wróciłam z postanowieniem postu. Czas mija, nie zaczęłam jeszcze. Proszę o kilka wskazówek. Bo mówiono, że post jest ważny i czuję, że powinnam spróbować, zacząć. Nastolatka
Przeczytałam list "jedynej niepijącej" gimnazjalistki. Wydaje mi się, z perspektywy czasu, że nie ma potrzeby aż tak bardzo bać się tego "ostracyzmu" ze strony rówieśników. My, młodzi, tyle mówimy (i to jak głośno) o indywidualności, tolerancji, o poszanowaniu swojej osobowości i poglądów, ale jakoś nie odnoszą tego do kwestii imprez i spożywania alkoholu.Nie bez przyczyny nie powinien być on sprzedawany osobom poniżej 18-ego roku życia. Pominę już kwestie zdrowotne, bo o tym każdy wie, ale 18-lat jest taką umowną granicą, gdy człowiek powinien już w pełni świadomie i odpowiedzialnie kierować swoim życiem i dokonywać wyborów. Tak się składa, że nawet licealiści mają z tym ogromny kłopot, również w kwestii picia, więc jak mają sobie z tym radzić gimnazjaliści? Maturzystka
Jestem w klasie jedną z niepijących. Przed nami bierzmowanie, tak chcę wytrwać w trzeźwości, ale nie wiem, czy dam radę. Wyluzowani imprezowicze ciągle opowiadają o urwanych filmach, o niesamowitych przygodach. Jestem towarzyska, szalona, wesoła i nie potrzebuję alkoholu. Ale nie chcę być inna. Potrzebuję przebywania z rówieśnikami… Gimnazjalistka
Mam dobrego chłopaka, a ja się nie do końca cieszę. Bo ciągle czekam, że on mnie odrzuci. Mam wrażenie, że się tak stanie. Martwię się wszystkim. Wybieramy się na różne studia do różnych miejsc, więc martwię się, że przestaniemy być parą. On pozna inne dziewczyny, ja chłopaków, będziemy się rzadko widywali. Nie rozumiem, dlaczego mam takie problemy! 16-latka
W klasie staram się być wesoła, nawet głośna, zmyślam, że mam wielu przyjaciół poza szkołą, że z nimi imprezuję, co jest nieprawdą. Udaję wyluzowaną, chyba mnie lubią, ale jestem w ciągłej niepewności, zmęczona tą grą. W dodatku zbliża się moja 18-tka, powiedziałam, że zrobię imprezę, a teraz czuję, że mnie to przerasta, że nie wytrzymam tego nerwowo. Jak wybrnąć z tej obietnicy? Licealistka
Mam świetnego chłopaka, duże powodzenie, mówią, że jestem ładna i zgrabna. Ale latem, gdy przebywałam na obozie,toczono tyle różnych dyskusji, pojawiła się bardzo męcząca myśl, że może jestem innej orientacji. Bardzo mnie to męczyło, bo chcę mieć męża i dzieci. Jak się pozbyć takich myśli? 16-latka
Mam niską samoocenę. Ale jak jej nie mieć, skoro nie jestem przystojny? Wolę nie widzieć siebie w lustrze. Niczym się nie wyróżniam i coraz bardziej męczy mnie ta sytuacja. Mam wrażenie, że koledzy są pewni siebie, radzą sobie w klasie, w szkole. Dla mnie tyle spraw stanowi problem. Gimnazjalista
Nienawidzę siebie. Chciałabym mieć przyjaciółkę albo chłopaka, który by mnie rozumiał, kochał. Uważam, że jestem brzydka, chociaż wszyscy mi mówią że jestem ładna i zgrabna. Podoba mi się kilku chłopaków, ale nie chcę do nich zagadać, tylko czekam na ich ruch. Mam nawet dużo koleżanek i dużo z nimi czasu spędzam, ale wiem, że one wolą moją siostrę. Wszystko jest beznadziejne. Nastolatka