Życie w Afryce jest codzienną walką dla niemalże każdego, ale życie dziecka jest tym bardziej trudnym.
Tu sprawdza się wzrost, nie wiek. Jeżeli dziecko umie przez głowę złapać się prawą ręką za lewe ucho, może iść do pierwszej klasy. Musi mieć mundurek i posprzątać klasę – mówi brat Jacek Rakowski MAfr z Domu Nadziei w Lusace, stolicy Zambii.
Zambia bardzo rzadko pojawia się w czołówkach wiadomości. Nie miała tu miejsca żadna wojna, ani żadna z większych klęsk żywiołowych. Zambijczycy są niezmiernie pokój kochającymi ludźmi, przyjaznymi i biednymi. Dźwigają ciężar swej nędzy w milczeniu.
O chłopcach z ulicy i o domu, który dla nich powstał z bratem Jackiem Rakowskim rozmawia Krzysztof Błazyca
Czarna terenowa Toyota Hilux, napęd na cztery koła – to samochód kupiony za grosze.
Jak to? Samochód za grosze?” – dziwili się znajomi, gdy opowiadałem o październikowej akcji „Małego Gościa”. „Spokojna głowa, dla naszych czytelników to pikuś”.
Chcą lepszego życia, a nie wiedzą że wybierają najgorsze z możliwych.
Tu sprawdza się wzrost, nie wiek. Dziecko musi musi mieć mundurek i posprzątać klasę
Sztafeta „Afryka Nowaka” wciąż przemierza Afrykę. Za nimi już kilkadziesiąt tysięcy kilometrów przez pustynie, dżungle, sawanny, góry, rzeki. Przed nimi etap konny, a potem karawaną wielbłądów przez Saharę. Przygoda trwa!