Marcin I zmarł na wygnaniu na Krymie. Był ostatnim papieżem męczennikiem i zamykał epokę, którą rozpoczął Piotr, rozpięty na krzyżu w cyrku Nerona.
W Belwederze wręczono certyfikaty nowych wpisów na Polską Listę Krajową Programu UNESCO Pamięć Świata.
Nieraz nawet dwie godziny stoją w kolejce. Przyjeżdżają z porywu serca. Często stąd zaczynają zwiedzanie Rzymu. Mówią: „nie wiem dlaczego, ale musieliśmy tu przyjechać”.
Gorące źródła z wodą w kolorach tęczy, błotne wulkany, gejzery wyrzucające pióropusze wody, a na rozległych, zielonych łąkach stada bizonów i jeleni, które nie uciekają na widok człowieka.
Przed wyborem na papieża chodził w pocerowanej sutannie. Jako papież zdołał przekonać największych władców do wspólnej obrony chrześcijaństwa przed islamem.
Nie walczył, nie miał broni, pomagał ofiarom wojny. To wystarczyło, by Niemcy zamordowali dobrego człowieka.
Królestwa Polskiego już nie ma, a jednak cały czas opiekuje się nami Królowa.
„Gwiazdy” dały mu wszystko, czego chciał. Ale tylko do czasu. A potem wystawiły rachunek.