Kiedy Robert Lewandowski był w podobnym wieku, strzelał gole w Zniczu Pruszków. Lamine, Arda, Kobbie, Savinho, Pau i João grają już w najsilniejszych klubach świata.
Skórzane kierpce, kolorowe chusty i białe koszule. Obok prawie stuletnie, ręcznie ciosane narty wiszące w korytarzu szkolnym od razu przypominają, kto uczy się w tej szkole.
Takich dwóch jak ich trzech nie ma ani jednego. Ale przed Euro 2012 na pewno jeszcze się znajdzie.
Historia lubi się powtarzać. Także w sporcie…
Chcieli być tacy jak tata. Nie rozstawali się z piłką. Razem grali w garażu, gdzie ustawiali dwie małe bramki, i na podwórku. Na boisku są rywalami. W życiu – najlepszymi przyjaciółmi.
Naszym przeciwnikiem będzie grypa, a nie Dania – powiedział przed meczem półfinałowym trener Wenta. Po 80 minutach walki polscy piłkarze ręczni pokonali i grypę, i Danię.
Miał się nazywać Cristiano Messias (po polsku: Chrześcijanin Mesjasz), ale jego ojciec tak podziwiał ówczesnego prezydenta USA, Ronalda Raegana, że postanowił nadać synowi jego imię.
Co poza Euro łączy Polskę i Ukrainę? Pogoń Lwów.