„Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.(ŁK 15,18) Ludziom tak trudno się nawrócić, bo są zbyt ambitni. Nie chcą przyznać się do porażki.
Nagle wszystko zaczęło się kołysać. Monitory w hali lotów jak wahadła chybotały nad jego głową. „To trzęsienie ziemi” – powiedział ktoś obok. Nie było ucieczki.
Chroni przed powodzią, produkuje prąd, a do tego stworzyła „bieszczadzkie morze” dla żeglarzy i turystów.
Na boisku z taką siłą uderza piłkę, że rozpędza ją do 138 km/h. W życiu jego siłą jest Pan Bóg.
Rozmowa z ojcem Sewerynem Lubeckim OFM. Ojciec Seweryn Lubecki jest franciszkaninem. Prowadzi w Betlejem dom dla pielgrzymów.
W poniedziałek rano uczniowie zauważyli, że po krzyżach zawieszonych w klasie pozostał tylko blady ślad.
Ustalił zwyczaj obchodów Wielkanocy, błogosławienia par małżeńskich. Umocnił pozycję biskupa Rzymu.
On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź uzdrowiona ze swej dolegliwości” (Mk 5, 34) Nie uzdrawia wiara w uzdrowienie, tylko w moc Jezusa.
Moja przyjaciółka nie potrafi się pogodzić z rozwodem swoich rodziców. Zaczęła się ciąć. Nie zgadza się na pomoc psychologa. Jestem jedyną osoba, z którą zgadza się rozmawiać. Jak jej pomóc? 12-latka