Skarb świata odchodzi
Uczył mnie w minionym roku religii wyjątkowy i bardzo mądry katecheta. Nie uczył nas formułek, ale głębszego patrzenia na życie, Boga, Biblię. Poruszał trudne tematy. Pokazywał, że (wbrew temu, co dziś mówią ludzie) wiara ma tak naprawdę wielki sens. Dzięki niemu wiele osób z naszej szkoły i klasy uwierzyło. Sama też pod pewnym względem się nawróciłam. Tacy ludzie to prawdziwy skarb świata. Oprócz tego fajnie się z nim pośpiewało, był z nami na wycieczce klasowej i był zawsze chętny do rozmowy. Czasami naprawdę jej potrzebowałam, a on zawsze znajdował na to czas. Niestety, on odchodzi, co jest dla mnie ciężkie, płaczę, nie mogę się pozbierać. Co zrobić, by się tak nie zamartwiać?
15- latka