Rządził Kościołem dłużej niż którykolwiek inny papież. Za jego czasów Kościół poniósł stratę, która przyniosła wiele korzyści.
Kardynał od paru już lat nie mógł utrzymać się w siodle, a i wstrząsy powozu wywoływały ból. Ale on nie poddawał się. Wszędzie musiał być i wszystkiego doglądnąć. Noszono go więc po całej Francji w lektyce. Przy drążkach osobliwego „pojazdu” zmieniało się 24 tragarzy. Aż do jesieni 1642 roku.
Przeor Wspólnoty z Taizé, brat Alois zaprzeczył, jakoby w 1972 r. jego poprzednik, brat Roger został katolikiem.
Rozmowa z ojcem Antonim Dudkiem, franciszkaninem z Góry Nebo
Był odważny i wierny, bo nie opuścił papieża, gdy inni uciekli. Był łagodny, bo gdy sam został papieżem, nie szukał zemsty.
W tak dobrym towarzystwie znalazłam się pierwszy raz w życiu. Obok mnie święty Jan Maria Vianney. Podobnie jak ja – zakuty łeb albo – pisząc bardziej elegancko – zakuta głowa. Rzeczywiście, miał starannie uodpornioną na wiedzę głowę.