Jedni grają w ping-ponga, inni na klawesynie. Bucik z Peru przypomina im o codziennej modlitwie za dziecko. A na długiej przerwie... spowiadają się.
Mkną przez miękkie wydmy pustyni. W piekącym słońcu, przy blisko 50 stopniowym upale.
Łagodne, przyjemne w dotyku, mają najwspanialszą wełnę świata i cały czas marudzą.
Nie boją się wysokości. Mają bogatą… wyobraźnię. Dlatego zajdą naprawdę wysoko.
Skrywa tajemnicę tego, kto się pod nią chowa i na krótką chwilę pozwala stać się kimś innym.
– Moja żona zdała prawo jazdy – chwali się kolega. – Uuu, a jak jeździ? – Jak piorun – przyciąga ją każde drzewo.
Poszukiwacze zamkowych duchów tracą z oczu ducha zamku.