Choć nieludzko zmęczony, Papież jak zwykle poszedł do kaplicy i długo się jeszcze modlił. Gdy wreszcie wyszedł, jedna z zakonnic powiedziała zatroskana: „Martwimy się o waszą świątobliwość”. – Ja też się o nią martwię – uśmiechnął się Papież.
Byłam chora i rzuciłam na portalu pytanie, kto mi pożyczy, kto mi je przyniesie. I co? Cisza. Nikt nie odpowiedział, nikt mi nie pożyczył. Za kilka dni wrócę do szkoły. Mam do koleżanek i kolegów żal. 15-latka
O nieuleczalnie chorych dzieciach, o ich umieraniu i żałobie rodziców rozmowa z ks. Pawłem Dobrzyńskim, pallotynem, dyrektorem Hospicjum Domowego dla dzieci „Promyczek” w Otwocku.
Czym różni się zauroczenie od zakochania i zakochanie od miłości? Niby to wiem, ale nie do końca. Licealistka