Trwa przerwa, na korytarzu pełno uczniów. Siostra Anna przystaje co chwila. Jednego przytuli, drugiego pogłaszcze po twarzy, innego o coś zapyta. W każdym geście jest miłość. A dzieci promienieją pod jej spojrzeniem.
Nieco zapomniana i niepozorna, leniwie toczy swe wody w dolinie kryjącej niespotykane bogactwo.
Małe i duże. Włochate i z łuskami. Pusta na pierwszy rzut oka pustynia wcale nie jest taka niezamieszkana.
Naddźwiękowy, z trójkątnym, jakby opuszczonym w dół dziobem latał szybciej niż odrzutowiec.
Ziemia niczyja. Polska może decydować o jej losach. Mamy tam stację, do której co roku wyruszają kolejni badacze.
Centrum rozrywki, hotel, park wodny – całe miasto. Wszystko w jednym ogromnym kadłubie.
"Tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw" (J 12,12-13)
Cztery dni to trzy dni? Żeby to zrozumieć, nie potrzebujemy matematyka, ale żyda i księdza katolickiego. Posłuchajcie, co opowiedzieli nam o najważniejszych dniach w roku.
Dotykała aligatora, karmiła z butelki małego tygrysa, oko w oko stanęła z jadowitym wężem mangrowym. Z kamerą odwiedziła ponad 40 krajów na 6 kontynentach.