Ta scena wygląda naprawdę groźnie, wręcz filmowo (raczej nie komedia, ale thriller). A oto główni bohaterowie.
W tej szkole nie ma korytarzy, ale są krzywe lustra. W szafie można znaleźć śniadanie dla całej klasy. A na lekcję wzywa gong.
Oglądałam śmieszny program w tv i pojawiła się w nim nieczysta scena, odwróciłam wzrok ale później spojrzałam znowu. Dzisiaj w internecie też przez przypadek zobaczyłam takie zdjęcia. Czy popełniłam grzech? Niepewna
Znacie Sindbada Żeglarza? Tak? O, to zazdroszczę, bo ja nie znam, czytałem tylko o nim. No dobra, nieważne, jeśli pytam, to tylko dlatego, że mi się skojarzyło z innym żeglarzem.
Czy ktoś, kto nazywa się Jean Beraud, mógł być Polakiem? No mógł. Ale, nie był. Bo był Francuzem. Ale nie wińmy go za to. Co mógł na to poradzić? W piłkę nie grał, więc na szybkie przyznanie obywatelstwa polskiego liczyć nie mógł.
W solnej komorze Haluszka, 135 metrów pod ziemią, w listopadowy poniedziałek rozpoczęły się warsztaty teatralne i taneczne.
Egzaminy w szkole były dla niego gorsze niż występ przed tysiącem osób. Gdy nauczyciel pytał go przy tablicy mówił: mogę zaśpiewać, zatańczyć, ale proszę mnie nie pytać.
Nawet zbudować scenę posiedzenia parlamentu. Takiego jak w stolicy Australii.
Kilkaset osób wzięło udział w drugiej w Szczecinie dyskotece ewangelizacyjnej Spiritual Attack.