Skacz z radości
Bardzo różniliśmy się od siebie. On pijacy, palący, ćpający, a ja ta grzeczna. Akceptowałam go, to co robi, ale sama nigdy nie dałam się namówić, by spróbować. Wiedziałam, że umawiał się ze swoja przyjaciółka na 'pijackie' imprezy, nie zapraszając mnie tam. Potem urwał się nasz kontakt, a następnie pisaliśmy, ale pisał mi wiele przykrych rzeczy, więc uznałam, że to koniec. Zaraz tego pożałowałam. Ma teraz ciągle doła. Raz udało mi się z nim spotkać, zaczęłam przepraszać, obiecał, że przemyśli. Tylko, czy to ma sens? To ostatnia klasa gimnazjum, za rok pójdziemy do różnych szkół.
15-latka