nasze media Mały Gość 04/2024

Franciszek Kucharczak

|

MGN 03/2011

dodane 15.02.2011 13:13

Zawsze mam wybór

Na terrorystów mówili „bracia z gór”, na wojsko „bracia z dolin”. Wszyscy byli dla nich braćmi i siostrami. Za wszystkich oddali życie. Jak Jezus.

Była chłodna noc z 26 na 27 marca 1996. W klasztorze trapistów Tibhirine u stóp algierskich gór Atlas panowała cisza. Nagle od strony bramy rozległ się łomot, a po chwili korytarze wypełniły się stukotem buciorów i krzykiem biegających mężczyzn. Nieproszeni goście z karabinami otwierali jedne drzwi po drugich. „Wychodzić!” – wrzeszczeli, wyciągając z cel wyrwanych ze snu mnichów. Niebawem siedmiu mężczyzn w białych habitach znalazło się w samochodach i kolumna ruszyła, znikając w ciemności. Porwani mnisi nigdy już nie wrócili do klasztoru. Dwa miesiące później zostali zamordowani przez islamskich terrorystów w niejasnych okolicznościach. 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..