Krytyczne spojrzenie
Jestem ładną, wiecznie uśmiechniętą blondynką. Niedawno strasznie się zmieniłam. Mam wrażenie, że dzień w dzień umierają we mnie wszelkie uczucia. Jestem takim "papierowym" człowiekiem. W zeszłym tygodniu straciłam najlepszą przyjaciółkę, a w tym wszystko wskazuje na to, że stracę chłopaka, który starał się o mnie od miesięcy. Jest studentem, dobrym człowiekiem, ale ja nic nie czuję. Mam wrażenie, że wszystko robię na pokaz przed samą sobą. Nie wiem, czego chcę. Nie mam ochoty się modlić, rozmawiać z ludźmi. Czuje się jak pusta lalka barbie. Nienawidzę siebie.
16-latka