W gęstej mgle, niemal po omacku, polną drogą przesuwały się dwie postacie: ksiądz i starsza kobieta. Z oddali dobiegały głosy dzieci. - Pokażcie, którędy iść do Ars - poprosił ksiądz. - O tam, tędy... - drogę wskazał Antoni. - Chłopcze, ty mi pokazałeś drogę do Ars, a ja ci pokażę drogę do nieba.
Wielki Post 2017
Wielka przyjaźń wielkich ludzi aż po wspólną beatyfikację.
Moja przyjaciółka, z którą jestem w kontakcie mailowym, zgubiła drogę do Pana Boga. Odchodzi od Niego, nie umie się modlić, płacze, narzeka na bezsens, ma jakby początki depresji. Chcę jej pomóc, ale jak? Licealistka
Okna kamienicy, w której mieszkała, wychodziły na ogród otoczony wysokim murem. Mała Beata siadała na parapecie i zastanawiała się, co za nim jest. Dla małych oczu tam zaczynał się wielki świat…
Mk 1,12-15 Jezus był kuszony przez szatana, aniołowie zaś Mu usługiwali
Króluj nam, Chryste! Tym tradycyjnym pozdrowieniem witam się z Wami, drodzy Panowie Ministranci! Od tego numeru będziemy się spotykać w naszej małogościowej rubryce, co poczytuję sobie naprawdę za wielki zaszczyt.
Każdy, kto swój czas, swoje serce, całe życie daje innym, wszystko ma u Boga. Było strasznie gorąco. Chyba z 47 stopni. Z nieba lał się żar. Z daleka szły trzy siostry umęczone upałem. Kupiłem coca-colę i powiedziałem jakiemuś chłopakowi: „Biegnij szybko i zanieś to siostrom”. Za chwilę wrócił. „Siostry nie chcą” – powiedział. „Nie chcą?! Jak to?!” Wtedy podeszła do mnie jedna z zakonnic: „Szczęść Boże. Jestem Matka Teresa”. „Dlaczego siostry nie piją coca-coli?” – zapytałem.