Mimo że kończący się rok szkolny był inny niż wszystkie, ufam, że z nie mniejszą niż zwykle radością wypatrujecie już wakacji. Planujecie już wyjazd na rekolekcje ministranckie? Chyba wszystkim przydałby się czas duchowej i fizycznej regeneracji.
Niemiecki, włoski, francuski i retoromański. Ryt ambrozjański i rzymski. Jedni w albach, inni w czerwonych sutannach i białej komży.
Nie na wszystko ich stać. Często nie mają nawet ciepłej wody. Mimo to nie poddają się. Wytrwale się modlą i gorliwie służą przy ołtarzu.
Reguły są jasne. Wyłącznie nieżonaci mieszkańcy Szwajcarii. Ci, którzy ukończyli 19 lat i nie przekroczyli 30. Są katolikami. Służyli w wojsku i mają przynajmniej 174 cm wzrostu.
Mają najcięższy mszał na świecie. Najważniejsze święta kościelne obchodzą podwójnie. Modlą się po polsku i ukraińsku.
Mszy Świętej „z głowy” odprawić się nie da. Nawet jeśli wiele tekstów znamy na pamięć. Ksiądz korzysta z mszału, wierni – z książeczki do nabożeństwa. Cel jest jednak ten sam: dobrze przeżyć Eucharystię.
Bajeczne, najpiękniejsze na świecie plaże, pływające w oceanie olbrzymie żółwie. Wielkie plantacje herbaty. I ludzie, otwarci, zawsze uśmiechnięci, choć nie zawsze bogaci.
Codziennie wstawał o 5.00 rano. Chwytał za mszalik i pędził do kościoła, żeby służyć do Mszy. A po przyjęciu Komunii Świętej często nawet przez godzinę trwał w dziękczynieniu.
Zimą temperatura spada do minus 40 stopni Celsjusza. W domach nie ma pitnej wody. Ministranci są zahartowani i odważni. Żeby pograć w kręgle, jadą 250 kilometrów.
Maj to wyjątkowy miesiąc. Wielobarwny i pachnący, kwiecisty i pełen blasku. Nawet pieśni liturgiczne podkreślają jego piękno. W centrum pozostaje Maryja.