„Nie pójdziesz dzisiaj do szkoły. Wojna! Rosja napadła na Ukrainę!” – takie słowa usłyszała od mamy rankiem 24 lutego.
Porządkuje kartki, notatki, dokumenty. Zwykły drut wygięty tak, by spinał kartki papieru. Mały, ale bardzo praktyczny.
Tu Mieszko modlił się razem z Dobrawą. Tu powstały pierwsze polskie biskupstwo i katedra. Tu nasz pierwszy władca jest pochowany razem z Bolesławem Chrobrym, pierwszym koronowanym polskim królem.
Piaszczysta droga wije się wśród łąk. Pochylone dzikie jabłonie, przydrożne krzyże i kapliczki. Drewniane domy z kolorowymi okiennicami. Gdyby nie znaki drogowe, wydawałoby się, że to skansen.
Codzienne życie ludzi dziewięć wieków temu było podobne do naszego. Tylko zmiany zachodziły wolniej niż dzisiaj.
Zmieniali się premierzy, prezydenci, papieże, zmieniała się Wielka Brytania i świat się zmieniał. Ona niezmiennie była.
Domy podcieniowe, obserwatorium Kopernika, zamek biskupi, ruiny schronów i białe żaglówki w Krainie Wielkich Jezior. Miejsce prawie idealne.
Na zachodnim krańcu województwa podkarpackiego, z prawej strony Wisły, około 15 km przed Tarnobrzegiem leży Baranów Sandomierski, który już w 1354 roku z rąk Kazimierza Wielkiego otrzymał prawa miejskie.
Jego historia sięga średniowiecza. Kiedyś było to niewielkie miasto. Niektórzy twierdzą, że jest niedoceniane przez turystów, dlatego zachęcamy, by na przykład przy okazji wycieczki do Sandomierza zatrzymać się w tym miejscu podczas wakacyjnych wojaży, zwiedzić zabytki i spojrzeć na Wisłę, która w Zawichoście kończy bieg górny i zaczyna środkowy.
„Jeżeli kiedy, czytelniku, zdarzy Ci się odbywać podróż z Radomia do Kaźmirza, o milę za Zwoleńcem wjeżdżając na górę, ujrzysz białe zwaliska zamku, który nad miastem Janowcem na samem Powiślu położonem, na wzgórzystym brzegu się wznosi.