Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. (ŁK 6,26) Wszyscy chwalą takiego, który chwali każdego. Taki jest do niczego.
Rozmowa z o. Leonem Knabitem
Mkną przez miękkie wydmy pustyni. W piekącym słońcu, przy blisko 50 stopniowym upale.
Potrzeba 58 szlifów i... dwóch bliźniaków, żeby diament – czysty węgiel – stał się brylantem.
Co poniedziałek ćwiczą kolejne elementy układanki: Wielki Czwartek – Wielki Piątek – Wielka Sobota – Rezurekcja. Chcą, by liturgia była piękna.
Nocą rozległo się pohukiwanie sowy. Chłopiec ze strachem przybiegł do mamy. „Nie bój się” – uspokajała go. „Przecież masz na imię Essoyodou!”
Wielu z Was pewnie oglądało w telewizji koronację króla Wielkiej Brytanii Karola III. No właśnie – po raz pierwszy każdy, kto chciał, mógł to zobaczyć. Tymczasem nie była to najważniejsza na świecie koronacja. Bywały dużo głośniejsze i bardziej znaczące, ale jak wyglądały?
W świecie ciągłych konfliktów politycznych, chaosu i braku wartości, Mikołaj I, zwany później Wielkim stworzył wzór papieża-świadka. Dla świata ma być czytelnym znakiem prawdy.
Gdyby nie ciężka praca uczonych z bibliotek oraz mnichów prawdopodobnie nie znalibyśmy dzieł Platona, Arystotelesa czy Cezara. Podobnie jest z Biblią.
Jezus wejrzał na niego rzekł: „Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas”, to znaczy: Piotr (J 1, 42) Jezus nazwał pierwszego papieża Skałą. Kto słucha papieża, buduje na skale.