Z pianki powstają góry. Z wykałaczek słupy elektryczne. A suszarka do włosów zastępuje pędzel do malowania.
Wpatrzeni są w Maryję i Messiego. Ale nie mylą pojęć. Matka Boże jest wzorem, a supersnajper Barcy tylko idolem.
Śpiewa psalmy podczas Mszy. A po torze pędzi motocyklem… bez hamulców.
Na firmowym znaczku ma śmigło. Lampy jak silniki odrzutowe. I to wcale nie samolot, ale… odlotowy samochód.
Rozgrzany piasek przyjemnie ogrzewał stopy budowniczych fortecy. Początkowo miały stanąć cztery okrągłe wieże, lecz Lidka stanowczo zaprotestowała. – Taki zamek to robota dla przedszkolaków. Stać nas na co najmniej sześć wież i mur obronny – po tych słowach odwróciła się na pięcie w stronę morza.
Gdy o ułamki sekundy lub o centymetry ktoś bije rekord, kibicom szybciej bije serce. A gdy mistrz zrobi coś dobrego, to tę dobroć przekazuje dalej, więc kibice też stają się lepsi.
Biegł 8 kilometrów, żeby służyć na Mszy. Po lekcjach, razem z innymi ministrantami, pomagał biednym.
Uczą się włoskiego języka i włoskiej piłki. W biało-czarnych strojach Juventusu stają się Bianconeri.
45 minut wystarczyło, żeby poprawił trzy rekordy świata, a jeden wyrównał. A co by było, gdyby tydzień wcześniej nie potłukł się, spadając ze schodów...