nasze media Mały Gość 9/2025

Piotr Sacha

|

MGN 11/2013

dodane 15.01.2014 15:11

4 rekordy w 45 minut

45 minut wystarczyło, żeby poprawił trzy rekordy świata, a jeden wyrównał. A co by było, gdyby tydzień wcześniej nie potłukł się, spadając ze schodów...

Takim wyczynem nie może pochwalić się sprinter Usain Bolt, pływak Michael Phelps ani żaden inny supermistrz. Minęła 100. rocznica urodzin lekkoatlety Jessiego Owensa. Bo o nim mowa. Na zdjęciu poniżej Jesse Owens trenuje skok w dal na… statku płynącym z Ameryki do Niemiec. Zawodnik odliczał już dni do olimpiady w Berlinie. Był lipiec 1936 roku. Dopłynął i zdobył cztery złote medale, czym rozzłościł Adolfa Hitlera. Trzy lata przed wywołaniem wojny przywódca Trzeciej Rzeszy oglądał zawody z trybun. Nie mógł pogodzić się z tym, że na bieżni pokonał Niemca czarnoskóry lekkoatleta. Ale jak to było z tymi czterema rekordami? Rok wcześniej w amerykańskim mieście Ann Arbor odbywały się mistrzostwa uczelni. Między godziną 15.15 a 16.00 Owens sporo się nabiegał i naskakał. W tym czasie wyrównał rekord świata na 100 jardów (to około 91 metrów) wynikiem 9,4 s., a później bił kolejne rekordy – w skoku w dal, biegu na 220 jardów (około 200 metrów) i na 220 jardów przez płotki. To się nazywa sportowa forma!

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..