O obozach w lesie, grze pod bramką i pod koszem opowiada Piotr Sobczyński, były ministrant w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Warszawie.
Być może to jedyna tak oryginalna diecezja na świecie. I unikatowi ministranci. Tym razem zapraszam na południe Europy, do Kosowa.
6 października na boisku przy szkole podstawowej w Chełmie Śląskim został rozegrany mecz towarzyski z ministrantami z parafii MB Szkaplerznej w Imielinie, nazwany "meczem przyjaźni".
Kiedy przy kościele pojawia się nowy wikary i zapyta o parafię błogosławionego Radzyma Gaudentego, zobaczy skwaszone miny ministrantów. – To nie błogosławiony, tylko święty Radzym – poprawiają księdza.
Ministrantem jest dopiero dwa lata, a już szykuje się na animatora. Zbiera relikwie i koresponduje z biskupami. A do niedawna omijał… kościół.
Blisko 500 przedstawicieli służby liturgicznej wzięło udział w IX Ogólnopolskiej Pielgrzymce Ministrantów i Lektorów, która 11 czerwca odbyła się na terenie sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej w Loretto.
Zaczęłam się spotykać z bardzo miłym i odpowiedzialnym chłopakiem. Jest ministrantem. Moja przyjaciółka jest przeciwna naszym spotkaniom i wciąż na niego gada. Zmartwiona
Liturgia fascynowała go od najmłodszych lat. Pokochał ją jako ministrant. Pozostał jej wierny do samego końca. Jako papież Benedykt XVI uczył, że chodzi w niej o Boga.
Panowie Ministranci! Zacznę dziś nieco inaczej. Nie żebym odbiegał od tematu. Po prostu muszę was o coś zapytać. Też sobie łamiecie język na trudnych nazwach posług ministranckich?
Ministrantem, podobnie jak jego brat Łukasz, został po I Komunii Świętej. Dziś obaj bracia są zawodowymi muzykami, mają wspaniałe rodziny i nie wstydzą się Pana Boga.