Rodzice mnie nie rozumieją. Chcę im o wszystkim powiedzieć, ale albo nie ma ich w domu, albo są zajęci. Moi dwaj bracia są faworyzowani. Młodszy dostał lepszą komórkę ode mnie, a starszy dostał MP3 i walkmana, a ja nic... Niezrozumiana
Byłam najlepsza w dwóch szkołach. Teraz nic mi się nie chce. W pokoju bałagan, że wejść się nie da. Wszędzie się spóźniam, objadam się słodyczami, godzinami siedzę w Internecie. Chyba nie dostanę się na wymarzone studia. Rozkojarzona
Gubię sens życia! Budzę się rano, śniadanie, szkoła, obiad odpoczynek, nauka. Czy to musi byc takie monotonne? Nauka i nic więcej? Nie wiem, co chciałabym w przyszłości robić! Koleżanki mają swoje cele, a ja nie! Zagubiona
Nie chodził do szkoły muzycznej, nie ma własnego profesora. Na międzynarodowych konkursach zdobywa nagrody. Niemożliwe staje się możliwym – to historia Patryka z Legnicy.
Mam dużo znajomych w klasie i w miejscu gdzie mieszkam, ale nie mam stałej ekipy. Szkolni koledzy siedzą w domu albo robią coś, czego nie lubię, a w miejscu zamieszkania ekipa lubi sie napić, a mi to też nie odpowiada. Niby mam kolegów, ale nie mam ekipy. Zamęcza mnie ten problem. Liczę na nową szkołę od września. Oprócz tego chcę się zapisać na jakieś zajęcia sportowe. W dzisiejszych czasach bez znajomych nie da się żyć. Gimnazjalista
Nie ma dla chrześcijanina znaku ważniejszego od krzyża. On zawsze powinien być z nami. W październikowy poranek 17-letni Ayman Nabil Labie jak zwykle wyszedł z domu. Nie pomyślał nawet, że to będzie jego ostatnia droga do szkoły. Mieszkał w Egipcie, był chrześcijańskim Koptem. Jak większość z nich zgodnie z tradycją na prawym nadgarstku miał wytatuowany znak krzyża, który od dziecka przypominał mu, do Kogo należy.
Jestem gruba, brzydka i zupełnie samotna. Nie wychodzę z domu, tylko czytam i czytam. Jestem słaba, źle się czuję, coraz bardziej mi smutno i proszę o pomoc! 12-latka
Dwa miliony amerykańskich dzieci nie chodzi do szkoły. A mimo to są bardzo dobrze wykształceni i bez problemu dostają się na wyższe uczelnie. Jak to możliwe? To dość proste, rodzice sami uczą swoje dzieci.
Po wieczornym filmie pora spać. Młodzi mieszkańcy domu wędrują do łóżek. Benson kładąc się mówi jeszcze cichym głosem – Moje motto to „utrzymać marzenie przy życiu”. Musi się udać…
Michasia przyszła wczoraj ze szkoły z poleceniem, by ustawiać w ogrodach i na skwerach różne poidełka z wodą dla ptaków i pilnować, by nigdy nie były puste, uzupełniać je o świeżą wodę. Hm, czy to faktycznie potrzebne?