Po otwarciu drzwi samochód grzecznie mówi: „Dzień dobry”. A potem po kolei zgłasza: „nie zamknąłeś bagażnika”, „masz mało powietrza w lewym przednim kole”, „kończy ci się benzyna”. Fantazja? A skąd. Takie rzeczy samochody robiły już w ubiegłym wieku.
Przerażona rodzina czekała na pomoc. Gdy dom zaczął się lekko chwiać, Artur postanowił sprawdzić, co się dzieje. Zszedł jeszcze raz na dół. Ostatni raz.
Przyjście Lilki na świat było spełnieniem marzeń Agaty. Razem były tylko dwa dni.
Wojciech Cejrowski, podróżnik, dziennikarz, naczelny Kowboj RP specjalnie dla „Małego Gościa”
Zimno, ciemno, po ulicach spacerują renifery... Aaa, no i jeszcze te fiordy, co z ręki jedzą...
Sama nie wiem. To dobra i wspaniała, a za chwilę… Chyba jestem do niczego…
O piątej rano było jeszcze całkiem ciemno – jak to w listopadzie. Wtem horyzont na wschód od Warszawy rozświetliła raca. Obrońcy wiedzieli: zaraz zacznie się sądny dzień.