Podczas wakacji odezwała się do mnie koleżanka z dawnej szkoły. Piszemy coraz więcej i całkiem miło. Niestety, ona unika spotkania, ciągle nie ma czasu. A ogólnie to raczej się nudzi. Napisała też, że nie chce jeszcze chłopaka. Chciałbym się z nią przyjaźnić, do tego podoba mi się... 16-latek
W klasie o akceptację trzeba walczyć i ja z głupoty i z tęsknoty powiedziałam, że mam chłopaka. Po miesiącu moje trzy koleżanki mnie zdemaskowały. Nie mają już do mnie zaufania. Nie dziwię się, ale brakuje mi ich. Opuszczona
Mama po prostu mi nie ufa. Wpływa to też na nasze relacje i stosunki. Ciągle mnie kontroluje. Ma nawet problem, gdy wychodzę na spotkanie, które prowadzi ksiądz. Coś jej w tym przeszkadza. Kłócimy się również o porządki domowe. Mam już taki nawyk, że jak mi się nie powie, co trzeba zrobić, to ja sama się nie domyślę. Co mam zrobić, żeby kłótnie miedzy nami się skończyły? Co mam zrobić, żeby w końcu mama zaczęła mi ufać? Bardzo proszę o pomoc. Nastolatka
Mam problem z zaufaniem Bogu. Niby wiem, że można Go prosić, ale nie wiem, czy zostanę wysłuchana, czy marzenie się spełni, czy Boży plan wobec mnie spodoba mi się? Niepewna
Spodobała mi się dziewczyna ze szkoły, zacząłem z nią rozmowę, zwierzyłem się w bardzo osobistych spraw. A ona to rozgadała! Jak ja pokażę się w szkole! Ona zadowolona, a ja nie wiem, jak się zachować! Upokorzony
Spodobał mi się chłopak. Gdaliśmy i nagle napisał wulgarnie, bym się odczepiła. Ostatnio zagadał, ale rozmowa nie kleiła się. Ma złą opinię, jest wulgarny wobec dziewczyn, ale mi się podoba. Walczyć o niego, czy zapomnieć? Gimnazjalistka
Czy wiecie jak czytać obraz Jezusa Miłosiernego? Mamy go dzięki świętej siostrze Faustynie, która pewnego dnia zobaczyła Jezusa. Odpowiedzi szukajcie w najnowszym Małym Gościu.
Nigdy nie zawiodłam mamy, nie ma ze mną kłopotów, dobrze się uczę. A jednak mama coraz mocniej mnie kontroluje, sprawdza SMS-y, staje za mną, gdy piszę, komentuje, dyktuje, co mam napisać. Nie potrafię tego zmienić! Gimnazjalistka
Gdy Barnaba leżał w szpitalu, w Rzymie modlił się za niego Jan Paweł II. 16-latek wyzdrowiał. Lekarze kręcili z niedowierzaniem głowami.
Nie mów swojemu Bogu, że masz wielki problem. Odwrotnie – powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga. To działa!