Brak wzajemności bez końca
Od 4 lat jestem zakochana w chłopaku, jesteśmy przyjaciółmi, spotykamy się
w grupie. Ale mam dość, cierpię, bo on wciąż mnie nie dostrzega jako dziewczyny. Na naszym pierwszym spotkaniu po wakacjach poczułam się w naszej grupie źle. Napisałam mu o tym, że się zmieniłam, spoważniałam, a on na to, że też się zmienił, bo właśnie zakochał się w mojej przyjaciółce, która go nie chce. Pytam Boga dlaczego znowu mam cierpieć. Nie miałam ochoty nawet dziękować Bogu za ten dzień.
Gimnazjalistka