O tym, czego uczą dawne baśnie i dlaczego diabeł miał w nich kiedyś dużo do powiedzenia, mówi Jolanta Różacka, która zilustrowała wznowione po półwieczu bajki Józefa Lompy.
Bomba eksplodowała na pokładzie samolotu. Maszyna z hukiem spadła na ośnieżone wzgórze. Po chwili wśród resztek wraku ktoś dosłyszał ciche wołanie.
W koronie, z zębami na języku, kostnym grzebieniem i złotymi łuskami. Takie ryby na miejskich tarczach.
Egzotyczne i potężne. W stajence są symbolem powściągliwości, pokory i wytrwałości.
Przebiegły i sprytny daje sobie radę o każdej porze roku, także zimnej i nieprzyjaznej.
Jasiek robi superdobre oscypki, Michał skacze z Wielkiej Krokwi, Mateusz wygrywa konkursy, a Antek śpiewał dla prezydentowej.
Przed Bożym Narodzeniem do sióstr przyszła kobieta. Przyniosła uszkodzoną figurkę Dzieciątka Jezus: „Nie mogę jej wyrzucić. Zróbcie z nią coś”.
Musi poleżeć w ciemnym i chłodnym miejscu co najmniej trzy tygodnie. Ma być trwały i pachnący przyprawami.
W domu mieszka 13 dzieci. Pod choinkę chciałyby dostać… nowy bus. Pojadą nim na zimowe ferie i na wakacje.
Ma ponad 300 instrumentów. Marzy o koncercie drumlowym. Wierzy, że wszystko układa Pan Bóg.