Męki dorastania
Ciągle mam "doła", chodzę smutna, nic nie jest w stanie mnie uszczęśliwić. Właściwie powinnam być szczęśliwa, bo "ziściła się" większość moich marzeń. Ale ja sama z sobą nie mogę wytrzymać. Codziennie płaczę, czasem zupełnie bez powodu. Ostatnio złapałam się na tym, że jestem wredna dla osób które kocham. Mam już dość swojego zachowania. W szkole, pomimo tego, że zawsze byłam wzorowa, opuszczam się, moje oceny już mnie nie satysfakcjonują. Widzę, że moje zachowanie nie podoba się nauczycielom i choć chcę je jakoś zmienić, to niezbyt mi się udaje. W domu właściwie ciągle się uczę. Siedzę zazwyczaj do północy, czasem później, potem słucham muzyki i płaczę. Ostatnio nawet w Kościele. Przypomniała mi się zmarła babcia i nie mogłam
powstrzymać łez. Ostatnio często przypominają mi się bliscy zmarli.. Tak bardzo mi ich brakuje.
13-latka