Męczące marzenia
Od jakiegoś czasu bardzo zależy mi na znalezieniu swojej połówki. Zawsze podchodziłam do tematu miłości spokojnie, myśląc "kiedyś mnie to spotka, jeszcze mam czas". Ale zaczynam liceum, wkoło sporo zakochanych par. Chyba im trochę zazdroszczę. Chciałabym wiedzieć, jak to jest być naprawdę zakochanym, zbudować coś trwałego. Teraz wystarczyło, że skończyłam gimnazjum, a już kontakty się urwały. Chciałabym być mieć z kimś dobre relacje, jak z przyjaciółką, ale żeby ten ktoś także mnie potrzebował. Co mogę zrobić, żeby ciągle nie myśleć o pragnieniu znalezienia miłości?
Szesnastolatka