Męcząca codzienność?
Codziennie jest to samo. Muszę wstać, zjeść śniadanie i do szkoły, gdzie wcale nie chce mi się iść. Dlaczego? Od razu chłopaki śmieją się, że ,, O idzie kujonka!" ,dokuczają mi, gdyż jestem prawie najmniejsza w klasie. A po szkole? Jeszcze gorzej. Przyjdę, ,,Zjedz obiad i ucz się, bo inaczej szlaban na komputer" lub ,, Jak zjesz, to do roboty". To bywa męczące, a moim dwóm siostrom wszystko przeszkadza. Nie mam ochoty już tak żyć... Nawet rodzinne obiady zmieniają się w kłótnię... Ale co mam robić? Mam z tym żyć?
Nastolatka