Zdecydowana reakcja
Od 2 klasy dwóch kolegów z (obecnie) 5 kl. przezywało mnie. Nie przeszkadzało mi to, trudno. Ale ostatnio ten jeden kolega zaczął namawiać drugiego do czynów karygodnych. Ostatnio kazał mu na mnie napaść: obok szkolnej łazienki nie było nauczycieli dyżurujących; więc nikt go nie widział. Szłam tam, a on podbiegł i mocno przycisnął mnie do ściany. Wyrywałam się, ale podbiegł do mnie i mnie uderzył w ramię. Dziś prawie napadł na mnie, inny kolega mnie obronił. Myślałam, że przestaną, ale nie. Wypłakałam się koleżankom, one radzą, żebym powiedziała pani. Ale ja się boję, że sprawa się pogorszy.
Zastraszana 11- latka, kl.IV