Jerzy Żochowski jest drużynowym w 1 Drużynie Garwolińskiej Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, zwanego Skautami Europy. W sobotę 10 kwietnia 2010, z grupą harcerzy, czekał na samolot prezydencki w Katyniu.
Rapuje o tym, czym jest dobry flow. I o tym, że diss jest niepotrzebny, a hajs to nie wszystko. I woła do mikrofonu: „Ten postulat puszczam w miasto – niech hula. Bóg jest z nami, nie ma innego Króla”.
Wspinają się po ścianie. Składają budowle w „szkolnej legolandii”. Deskorolkarze szaleją na rampie. A gdy jest dobry wiatr, licealiści... ruszają z żaglami nad wodę.
Wzdłuż domu ustawia się spora kolejka. Jest tuż po dziesiątej. Będą tak stać jeszcze ponad godzinę. Aż z klasztoru zacznie się unosić smakowity zapach zupy.
Po każdym golu całuje córeczkę. Po meczu dzwoni do mamy. Ale kolejność ma zawsze taką samą: „Po pierwsze, Bogu dzięki”.
To nieprawda, że w genach zapisane są wszystkie nasze cechy. Wiele z nich kształtuje środowisko, to, co jemy i to, czego i ile się nauczymy.
Nie oddasz mi się, to cię zastrzelę – usłyszała 16-letnia Słowaczka. Gdy radziecki żołnierz strzelił z karabinu, zawołała jeszcze tylko: „Jezus, Maria, Józef...”.
Szkoły nazywają się „Żagle” i „Strumienie”. Przedszkola to „Horyzonty”, „Źródło”, „Promienie”, „Fale” i „Strumienie”. A wszystkimi kieruje „Sternik”, choć dzieci wcale nie uczą się tu żeglugi.
Togo to państwo w Afryce. Mieszkją tam Kabije- lud typowo góralski, jak wskazuje sama ich nazwa - bowiem w miejscowym języku słowo kabije znaczy: "ludzie skały". Kabije są zatem uparci i twardzi jak ich góry, ale też gościnni i pracowici. Są też mocno przywiązani do tradycji ojców.