Spełnione marzenia
Parę miesięcy temu pisałam spanikowana, ze nigdy nie znajdę sobie chłopaka, że nigdy nie znajdę kogoś, kto by mnie pokochał. Bałam się, ze czeka mnie życie w samotności. Miałam żal do Boga, ze mimo tego, że widzi, jak bardzo potrzebuję uczuć, jak bardzo chciałabym po prostu należeć do kogoś- bo tylko wtedy czuję się szczęśliwa, mimo tego ze On doskonale o tym wie, z jakiegoś powodu "zsyła mnie na emocjonalne pustkowie", gdzie czuję się tak źle. Próbowałam zając sie hobby, robić coś interesującego- i zajmowało mnie to, ale mimo wszystko nie zdołało zagłuszyć tego, ze bardzo potrzebuję miłości. Potem pojawił się on...
17-latka