(„Mały Gość”, luty 2007 r.)
Wielka przyjaźń wielkich ludzi aż po wspólną beatyfikację.
Jest dużo smutku i łez. Ale jest też nadzieja, że ta wojna wreszcie się skończy. To były najważniejsze życzenia podczas Bożego Narodzenia.
Pochodzą z północnych Chin. Do rzeki Żółtej mają jakieś 300 – 400 kilometrów. Ich domy rodzinne są w tej samej prowincji, w której znajduje się Pekin.
Pieką ciasta, aby wyjechać na wakacje. Dużo tańczą, ale nigdy w piątki. O Panu Bogu rozmawiają nie tylko między sobą.
W sercu Afryki, w Munyonyo, splatają się historie św. Franciszka i afrykańskich świętych.
Liturgia fascynowała go od najmłodszych lat. Pokochał ją jako ministrant. Pozostał jej wierny do samego końca. Jako papież Benedykt XVI uczył, że chodzi w niej o Boga.
Gdyby nie ten człowiek, Rosja byłaby dziś innym krajem. Pewnie szczęśliwszym.