nasze media Mały Gość 04/2024
dodane 02.12.2008 17:37

sobota, 6 grudnia, 2008r

Hau, Przyjaciele!
Tak jak zapowiedziałem, tak jak postanowiłem żadnego św. Mikołaja do naszego domu nie wpuściłem. Jednak rodzina chyba nie miała do mnie zaufania, bo spali jakoś niespokojnie. Pani wyszła z łazienki ostatnia i przed wejściem pod kołdrę zajrzała do dzieci, coś im tam wpychając pod poduszki. Wyciągnąłem mój czujny nos i wywęszyłem słodycze. Cudowny zapach zaprowadził mnie do Kuby, któremu wyjąłem spod poduchy pysznego batonika. Pani usłyszała, że coś szeleści, obudziła Pana, bo się chyba wystraszyła. Wpadli razem do kuchni i w śmiech. "Wywęszyłeś Mikołaja?"- usłyszałem. Jakiego Mikołaja? Na szczęście nie mieli do mnie zbytnich pretensji, tylko teraz z kolei Pan zajrzał do dzieci i też coś wkładał pod poduszki, a w tym czasie Pani poklepywała dziwnie podniesioną poduchę męża. No i znowu śmiech, bo to była książka i jakieś pudło z narzędziami. Pani zawołała mnie do kuchni i wręczyła prasowaną śliczną kość, a gdy wróciła, to rzuciła się na swoją poduszkę, spod której wyjęła torebeczkę z perfumami. Brrr, jak ja nie lubię perfumowania. Ale nie narzekam, bo mam kość, a do tego mętlik we łbie, bo nie do końca rozumiem, czy u nas był św. Mikołaj, czy też nie. Cześć. Tobi.


  • Poprzednie dni:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..