Neymar w Paryżu

Brazylijczyk ściągnął po raz ostatni koszulkę FC Barcelona i założył koszulkę (podobną kolorystycznie) PSG. Kolegów w ataku, czyli Messiego, Suareza czy Iniestę zamienił na nowych, jak Di Maria, Cavani czy Krychowiak. Wszyscy kibice w Paryżu czekają teraz na pierwszą bramkę Neymara… a potem kolejne gole. W końcu napastnik po to przybył do Francji, żeby strzelać i to celnie. Liczą na to zwłaszcza trener i właściciele klubu, którzy wyłożyli za piłkarza wprost niewyobrażalnie duże pieniądze. Dokładnie 222 miliony euro, czyli jakieś 940 milionów złotych. Blisko miliard!

Naprawdę trudno sobie wyobrazić, jak wiele kosztował piłkarz, a właściwie kosztowała jego gra. Za te pieniądze można kupić wyspę – jeśli ktoś lubi odpoczywać na plaży. Albo potężnego Boeinga Dreamlinera – jeśli ktoś lubi latać. I jeszcze pewnie zostałoby sporo pieniędzy w kieszeni. Zresztą klub mógłby na przykład z tych środków zbudować nowiutki, bardzo nowoczesny stadion. Taki na przykład jak PGE Arena w Gdańsku. I jeszcze dobudować osiedle z willami dla wszystkich piłkarzy. Póki co zamiast nowego stadionu w Paryżu jest nowy człowiek, któremu wszyscy życzą powodzenia!