czwartek, 6 sierpnia, 2015r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 06.08.2015 08:00

Hau, Przyjaciele!

Ksiądz przywiózł farby, pożyczył od Weronki i innych gospodarzy grabie, miotły , kopaczki i zaraz po śniadaniu i sprzątaniu ruszyliśmy pod kapliczkę stojącą na skraju lasu. Ja biegałam dokoła, trochę ujadałam, gdyż obok przebiega szlak turystyczny. Ludzie przystawali – niektórzy ze strachu przede mną, inni z ciekawości, by się dowiedzieć, co to za grupa pracuje przy kapliczce. Pewne małżeństwo zrezygnowało z dalszej trasy. Uznali podobnie jak my, że lepiej zrobić coś dla mieszkańców tych pięknych terenów. Opowiadali potem, że byli niedawno na greckiej wyspie Samos. Mieszka tam zaledwie 40 tysięcy mieszkańców, a kapliczek jest aż 800, a każda zadbana, świeżo pomalowana i otwarta. Można się modlić, można się ochłodzić w kamiennym wnętrzu, a nawet można skorzystać z wody i poczęstunku zostawionego w kącie. Po tej opowieści wszyscy z jeszcze większym zapałem ruszyli do pracy, tym bardziej, że pan Staszek to tak zwana „złota rączka” i świetnie się zna na remontach. Z kolei pani Wanda to pasjonatka ogrodnictwa i kierowała pracami wokół kapliczki. Pojawiła się też grupka miejscowych nastolatków i to podobno jest bardzo ważne. Bo skoro z nami pracowali, to teraz będą też o wszystko dbali. Na koniec ruszyłam z dziewczynami po polne kwiaty, a wreszcie ułożyłam się pod potężnym świerkiem, gdy zaczęły się śpiewy i modlitwy. Wstyd się przyznać, ale wtedy ucięłam sobie drzemkę, za co ksiądz Wojtek mnie pochwalił. Obudziłam się, gdy cytował słowa psalmu 4: „Gdy się położę, zasypiam spokojnie, bo Ty sam jeden, Jahwe, pozwalasz mi mieszkać bezpiecznie”. Skąd ten psalmista wiedział, że tak dobrze się śpi przy starej kapliczce?

Cześć, Astra                                                                           

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.