nasze media Mały Gość 04/2024

Agnieszka Homan

|

MGN 10/2003

dodane 10.04.2012 15:21

A z tej (pszenicy), już się (cud) stał

Rozmowa z pszenicznym księdzem, Mansourem Labaky

A z tej (pszenicy), już się (cud) stał   – Podobno ziarna pszenicy mają wiele wspólnego z Księdza powołaniem?
– To prawda. Kiedy przed laty moja mama dowiedziała się, że chcę zostać księdzem, postanowiła modlić się za mnie. Ziarnami pszenicy zaznaczała modlitwy, ofiary i wysiłki, które oddawała Bogu prosząc Go, by umacniał moje powołanie. Za każdym razem, kiedy była miła dla kogoś, kogo nie lubiła, kiedy odwiedzała chorego, gdy uśmiechała się ukrywając zmęczenie czy ból głowy, odkładała do słoja ziarno pszenicy i mówiła Jezusowi: „To w intencji mojego syna, żeby został dobrym księdzem i żeby Ci dobrze służył”.

– Co stało się z tymi ziarnami?
– Po siedmiu latach, bo tyle trwała nauka w seminarium, mama uzbierała tyle ziaren, że kazała je zemleć i upiec z nich hostie na moją pierwszą Mszę Świętą.

– Czy to prawda, że przed śmiercią mama jeszcze raz wspomniała o ziarnach?
– Gdy mama była chora i leżała w szpitalu, obiecała, że będzie mi pomagać z nieba. Powiedziała, bym nie zapomniał o ziarnach pszenicy. Chciała, bym pamiętał, że niczego nie można osiągnąć bez wysiłku, ofiar, wyrzeczeń. Jeśli chcę pracować dla Jezusa, jeśli chcę budować pokój na świecie, nie osiągnę tego bez modlitwy i ofiary.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..