Rozmowa z Robertem Korzeniowskim, czterokrotnym mistrzem olimpijskim
W dzieciństwie chorował Pan poważnie. Jak to się stało, że został Pan mistrzem chodu?
– W życiu zdarzają się różne cuda. I to był właśnie jeden z nich. Często chorowałem na anginę, potem zaczęła się rozwijać choroba reumatyczna, która przeważnie kończy się uszkodzeniem mięśnia sercowego. Wiele dzieci z tego wyrasta, ale jestem chyba tym wyjątkowym przypadkiem, że z dziecka z chorobą reumatyczną zostałem mistrzem olimpijskim.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.