W komiksie o przygodach Asteriksa u Brytów, czyli starożytnych mieszkańców Wysp Brytyjskich, jest taki dialog: „Czy u was zawsze taka mgła?” – pyta przybysz z kontynentu. Na to miejscowy: „Nie, tylko wtedy, kiedy nie pada”.
W jakiejś restauracji w karcie dań było napisane: „Dania z kurczaka”, a obok to samo, ale niby po angielsku.
O Boschu wszyscy słyszeli. Wiertarki, pralki, odkurzacze, takie rzeczy.
Słyszeliście o Hansie Holbeinie młodszym? Jeśli ktoś nie słyszał, to informuję, że to syn Hansa Holbeina starszego. O starszym też nie słyszeliście?
Podobno bezustanny karnawał panuje w więzieniu. Bo tam jest bardzo dużo kar – czyli właśnie kar nawał.
Zdaje się, że już coś takiego kiedyś pisałem, ale napiszę jeszcze raz: uważam, że obrazy związane z narodzeniem Jezusa dzielą się na świetne, znośne i okropne.
Adwent idzie, więc mamy tu Hioba. A co Hiob ma wspólnego z adwentem? – zapytacie być może. Dziwne pytanie. W adwencie, ponieważ jest adwent, wszyscy mają coś wspólnego z adwentem. A Hiob szczególnie, bo umieściłem go w numerze adwentowym „Małego Gościa”.
Z artystami różnie bywa. Jedni tworzą arcydzieła, inni dzieła, a jeszcze inni tylko tworzą. No, są i tacy, co nawet nie tworzą, ale tych to się poznaje tylko po tym, że czasem ktoś powie o którymś z nich: „No ludzie, co z niego za artysta”.
W tym numerze dużo o mierzeniu, więc pomyślałem, że ten obraz będzie pasował do tematu. – A gdzie tu mierzenie? – zapytacie może. No jak to! A wy sobie wyobrażacie, ile się trzeba było namierzyć, żeby coś takiego zbudować? Te wszystkie pałace, kolumny, malowidła na ścianach – tego się od ręki i „na oko” przecież nie robiło.
Wiecie, co to jest landszaft? To jest właśnie to, co widzicie – taki krajobraz.