Angelo Josef Graf von Courten – kto może się tak nazywać? I „Graf” i „von” brzmią jakoś arystokratycznie. I po niemiecku. Ale „Angelo” brzmi po włosku. No i wszystko się zgadza, bo właściciel tego nazwiska miał związki i z Włochami, i z Niemcami, a do tego ze Szwajcarami, którzy mają związki z Włochami, Niemcami i Francuzami.
Jacyś tacy wystraszeni ci ludzie na obrazie. A ta dziewczynka po prawej stronie to ma minę, rzekłbym, przeciwpancerną.
Słyszeliście o Simone Cantarinim? A o Simone da Pesaro? Też nie? No patrzcie, ludzie, a to ten sam człowiek. Artysta taki, malarz, bardzo dobry. Skoro się chłop tak starał, że aż się rozdwoił, to wypadałoby znać chociaż jednego. Ale dobra, wiem, to nie takie proste.
Słyszeliście o Simone Cantarinim? A o Simone da Pesaro? Też nie? No patrzcie, ludzie, a to ten sam człowiek. Artysta taki, malarz, bardzo dobry. Skoro się chłop tak starał, że aż się rozdwoił, to wypadałoby znać chociaż jednego. Ale dobra, wiem, to nie takie proste.
Chrystus wśród uczonych w Piśmie, 1879 Kunsthalle Hamburg Max Liebermann, 1847–1935
Matejkę kojarzycie, prawda? A Pruszkowski nie tylko go kojarzył, ale też się u niego uczył. Aha, nie wiecie kto to Pruszkowski? No przecież Witold Pruszkowski!
Pablo Picasso (1881–1973), „Trzej muzykanci”
Peter Paul Rubens (1577 - 1640), „Zdjęcie z krzyża”, 1611-14
W komiksie o przygodach Asteriksa u Brytów, czyli starożytnych mieszkańców Wysp Brytyjskich, jest taki dialog: „Czy u was zawsze taka mgła?” – pyta przybysz z kontynentu. Na to miejscowy: „Nie, tylko wtedy, kiedy nie pada”.
W jakiejś restauracji w karcie dań było napisane: „Dania z kurczaka”, a obok to samo, ale niby po angielsku.