Kojarzycie obraz „Światłość świata”? Aha, nie kojarzycie. No to przypomnę: Pan Jezus z latarnią w ręku puka do drzwi, które nie mają klamki.
Wielu z Was pewnie oglądało w telewizji koronację króla Wielkiej Brytanii Karola III. No właśnie – po raz pierwszy każdy, kto chciał, mógł to zobaczyć. Tymczasem nie była to najważniejsza na świecie koronacja. Bywały dużo głośniejsze i bardziej znaczące, ale jak wyglądały?
Dawno już nie fałszowałem tego malarza, a wielokrotnie miałem ochotę. Bo też William-Adolphe Bouguereau bardzo się do tego nadaje.
Rycerski człowiek – tak się czasem o kimś mówi. Albo że się ktoś zachował po rycersku, czyli przyzwoicie, szlachetnie i w ogóle. Wzięło się to z etosu rycerskiego, jaki panował w średniowieczu.
Pierre Jan van der Ouderaa – takie nazwisko. Swojsko brzmi tylko Jan. Nawet nie ma się co silić, żeby dobrze wymówić resztę. To Belg, a w Belgii ludzie mówią jakoś tak dziwnie.
Znacie scenę z Ewangelii, którą przedstawia ten obraz, prawda? Skupcie się, znacie na pewno. Dla ułatwienia powiem, że mężczyzna, który klęczy przed Panem Jezusem, to ojciec leżącego na ziemi chłopca. Ojciec usilnie o coś prosi. Łatwo się domyślić, chodzi o zdrowie syna.
Kiedy to czytacie, pogoda może jest zupełnie inna niż teraz, kiedy to piszę.
Bardzo przyjemny obraz, prawda? Jego autorką jest José-phine Bowes, hrabina Montalbo. Zanim została hrabiną, nazywała się Joséphine Benoîte Coffin-Chevallier, a na scenie w Paryżu występowała pod pseudonimem Mademoiselle Delorme.
Kojarzycie Simoneta? Tak myślałem. Dlatego przybliżę Wam jego postać. Enrique Simonet, Hiszpan taki.
Świetna historia z tym Odyseuszem. Homer – kojarzycie? Nie, nie homar, tylko Homer, taki grecki poeta. Starożytny. No właśnie. No i ten Homer zasłynął utworami „Iliada” i „Odyseja”. Ten drugi dotyczy… no, kogo?