Niesamowity obraz, prawda? Korweta, płynąc nocą pod krwistymi żaglami, oświetlona latarniami, odbija się kaskadą kolorowych błysków we wzburzonym morzu.
Obraz, którym dziś się zajmuję, namalował holenderski artysta Jan Miense Molenaer. Dziwne jakieś to drugie imię: Miense. Dziwne, ale bardzo stosowne do tematu, bo tematem są sprawy z mien… z mięsem związane.
Żaden europejski monarcha nie zasiadał na tronie dłużej niż brytyjska królowa Elżbieta II.
Henri Lerolle – słyszeliście o kimś takim? Ja do niedawna nie słyszałem, tylko czytałem. Usłyszałem, gdy sam powiedziałem na głos: „Ąri Lerol”.
Jak fałszerstwa, to fałszerstwa. Na tym obrazie jest ich 9, ale i sam obraz jest fałszerstwem.
Co to za kropkowanie, ha ha ha – śmiali się krytycy sztuki, patrząc na obraz Georgesa Seurata pod tytułem „Niedzielne popołudnie na wyspie Grand Jatte”.
Często się zdarza, że ktoś kogoś uspokaja słowami: „Korona ci z głowy nie spadnie”.
Wrzesień to trudny miesiąc. We wrześniu zaczęła się druga wojna światowa, we wrześniu zaczyna się rok szkolny.
Dlaczego taki obraz tym razem wybrałem? Odpowiedź pierwsza: A dlaczego nie? Odpowiedź druga: Bo mi się podoba. Odpo-wiedź trzecia: Bo nazywa się „Odpoczynek”.
Kojarzycie arrasy? Takie duże, kolorowe tkaniny wyglądające jak obrazy. Na Wawelu takie wiszą.