nasze media Mały Gość 04/2024

Wasz Franek fałszerz

|

MGN 02/2017

dodane 24.01.2017 15:54

Jubileusz też zacny

Żaden europejski monarcha nie zasiadał na tronie dłużej niż brytyjska królowa Elżbieta II.

znajdź fałszerstwo

Dla każdego, kto ma dziś mniej niż 64 lata, ona „zawsze była”, bo została ukoronowana w 1953 roku i wciąż panuje. Imponujące, co? Ale jej babcia, królowa Wiktoria, rządziła niewiele krócej (jak na razie), bo 63 lata. Też imponujące, co? Wiktoria w ogóle zapadła w pamięć i w serca Brytyjczyków, bo to były złote czasy Imperium Brytyjskiego, „nad którym nie zachodziło słońce”. Nic dziwnego, że złoty jubileusz jej rządów to była impreza naprawdę godna tej nazwy. I właśnie z tego powodu o tym tu piszę – to znaczy z powodu jubileuszu. Chodzi o jubileusz „Małego Gościa” oczywiście, ale nie znalazłem odpowiedniego obrazu, który by przedstawiał tę tak zacną uroczystość. Sięgnąłem więc po malowidło przedstawiające inny jubileusz, co prawda nie tak ważny i nie tak świetlany, ale jednak znaczący w historii. Poza tym królowa Wiktoria to dobra kobieta była – więc do „Małego Gościa” pasuje. Artysta William Ewart Lock- hart zaczął malować ten obraz od razu po wydarzeniu, czyli w 1887 r., ale ukończenie trochę mu zajęło, bo trwało do roku 1890. Czyli trzy lata. Jednak to też nic dziwnego, bo mnogość szczegółów i precyzja wykonania wymagały czasu. Niemniej warto było, bo impreza, jak wspomniałem, była niczego sobie. Dziesięć lat później była jeszcze jedna – diamentowy jubileusz rządów Wiktorii – ale Lockhart już tego nie namalował, więc co miałem robić: zabrałem się za obraz z królewskiej pięćdziesiątki w roku 1887. Wiktoria miała wtedy 68 lat, łatwo więc policzyć, że na tron wstąpiła w wieku 18 lat. Na uroczystość zjechali władcy z całego świata, były też najrozmaitsze formacje wojskowe z każdego zakątka imperium. 21 czerwca 1887 r. królowa udała się w procesji do opactwa westminsterskiego. Brały w niej udział takie tłumy Brytyjczyków, że, jak opisał to pisarz Mark Twain, procesja rozciągała się poza zasięg wzroku, z którejkolwiek strony by patrzeć. A gdy już królowa weszła do katedry (anglikańskiej, oczywiście), zaczęły się uroczystości kościelne (anglikańskie, oczywiście). I tę chwilę uwiecznił malarz. Królową na obrazie widać słabo, bo w oddaleniu. To ta postać na klęczniku w centrum obrazu. Punkt obserwacji mieści się gdzieś z boku od strony ołtarza, a to daleko od królowej. Dlatego najlepiej widać duchownych, którzy stoją w prezbiterium na pierwszym planie. Są tam też jakieś VIP-y z różnych stron świata, co można rozpoznać po egzotycznych strojach niektórych z nich. To muszą być jakieś szczególne szychy, skoro są w tak ważnym miejscu. Inna sprawa, że całą katedrę zajmują szychy – główna nawa, nawy boczne i galerie są pełne Bardzo Ważnych Osób. Przypadkowy człowiek tam raczej wtedy nie wszedł. Tacy stali na zewnątrz – i było ich jeszcze więcej. Czy to samo wydarzy się w związku z jubileuszem „Małego Gościa”? Nie, ponieważ opactwo westminsterskie nie wyraziło na to zgody. Redakcja MGN podejrzewała, że się nie zgodzą, dlatego nawet o to nie pytała. Zresztą po co świętować w kościele anglikańskim, skoro mamy własne kościoły, katolickie. Tłumy też mamy – naszych zacnych Czytelników. I wszyscy oni są Bardzo Ważnymi Osobami. Więc, drogie VIP-y, zapraszam Was do jubileuszowego wykrywania fałszerstw, których tym razem jest siedem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..