Do mojej szkoły chodzi kilka fajnych dziewczyn, ale ja nie umiem przebywać w grupie. Wszystko przez mój charakter. Jak zacznę z którąś z nich rozmawiać, to rozmowa szybko się kończy, bo nie wiem, co mam za bardzo powiedzieć, o czym rozmawiać. Nie mam odwagi którejś z nich powiedzieć, że mi się podoba. Z drugiej strony, jeżeli nie znajdę kogoś, w kim się zakocham i nie będę mógł szczerze porozmawiać, to zwariuję. Gimnazjalista
Sama nie wiem, jak to się stało, ale przerwy w przystępowaniu do spowiedzi zaczęły być coraz dłuższe, a tym samym przestałam przyjmować Komunię Świętą. Tak kombinowałam, by rodzice tego nie zauważyli. Zresztą, w mojej klasie już mało kto chodzi do kościoła, o sakramentach nie wspominając. Bardzo dobrze się uczę, wesoło spędzam też czas i nie grzeszę za bardzo. Nie odczuwam już żalu za grzechy, moja wiara staje się pusta. A jednak od czasu do czasu odczuwam jakiś wewnętrzny niepokój i wcale nie czuję się dobrze. Gimnazjalistka
Staram się dobrze żyć, ale zaczynam mieć wątpliwości, gdy obserwuję rówieśników. Biegają na imprezy, piją sporo alkoholu, lekceważą naukę, szkołę. Powoli dochodzę do wniosku, że chyba prawdą jest powiedzenie, że młodość musi się wyszumieć. Gimnazjalistka
Tak bym chciała mniej grzeszyć. Staram się, mało wychodzę, pomagam w domu, sprzątam, gotuję. Tymczasem siostra mi zarzuca, że jestem za poważna. Już sama nie wiem, czy idę dobrą drogą czy nie. Gimnazjalistka
Moi rodzice nie chcą ze mną rozmawiać, zaraz krzyczą, nie mają dla mnie czasu. Chyba bardziej kochają rodzeństwo niż mnie. Myślałam nawet o ucieczce z domu albo o podcięciu żył. Już nawet przygotowałam nożyk. 12-latka
Mam dosyć własnego lenistwa. Wracam ze szkoły, siadam do komputera i nic mi się nie chce. Na początku roku byłam pełna dobrych chęci, postanowień, ale miesiące mijają, nic nie zostało z obietnic danych samemu sobie. Proszę o wskazówki! Nastolatka
Zauważyłam u siebie dziwną zmianę. Wcześniej byłam głośna, zwariowana i szalona. Śmiałam się i nabijałam ze wszystkiego, w moim towarzystwie zawsze wszyscy się śmiali. Tak było przez połowę czwartej i całą piątą klasę. A teraz tak jakoś... przycichłam. Już nie jest mnie pełno, a od grona roześmianych kolegów wolę spokojne przerwy spędzone na gadaniu i żartowaniu z przyjaciółką. Nie jestem już taka szalona, wiele rzeczy, które dawniej mnie bawiły, już mnie nie śmieszą. Zrobiłam się o wiele spokojniejsza i dziwi mnie to. Dlaczego tak jest? Szóstoklasistka
Nie mam żadnej pasji, tracę codziennie długie godziny przy komputerze, ale nic rozwijającego tam nie robię. Próbowałam już chyba wszystkiego i nic mnie nie zaciekawiło na dłużej. Lubię czytać, to chyba jedyny mój plus. Mieszkam na wsi, nie mogę się zapisać na żadne zajęcia. Gimnazjalistka
Potrafię wybaczyć i znieść wiele, ale muszę dopracować w sobie pewne rzeczy, szczególnie panowanie nad złością. Jak można popracować nad charakterem? Nastolatka
Sama z sobą się męczę, bo tak rzadko mam dobry humor, nie uśmiecham się prawie wcale i chyba dlatego jestem samotna. Dużo czytam, ale potem tym bardziej nie chce mi się wracać do rzeczywistości, która jest taka inna. Gdy się poważnie nad wszystkim zastanowiłam, doszłam do wniosku, że nie lubię ludzi, prawie nikogo. 15-latka