Od małego byłam niezwykle radosna, otwarta, odważna. Uwielbiałam towarzystwo. W szóstej klasie zamknęłam się, miałam jedną przyjaciółkę, której wszystko poświęciłam i rozmawiałam tylko z nią. W pierwszej gimnazjum miałam znajomych, z którymi tylko pisałam. W drugiej klasie mój sztuczny kontakt z innymi się pourywał, zostało tylko parę przyjaciółek. Już nie potrafię zagadywać do kogokolwiek, boję się zapytać o drogę na ulicy, kasjerki o cokolwiek, kolegów i koleżanek o lekcje. Cały czas zastanawiam, co ta osoba pomyśli, jak się popatrzy. Czasem czuję, że wszyscy mnie nienawidzą, że im przeszkadzam i ich denerwuję. 16-latka
Moja była już przyjaciółka bardzo się zmieniła. Zaczęła pić alkohol i palić. Tłumaczyłam jej, że robi źle, ale ona nie słuchała. Pewnego razu jak szłyśmy ze szkoły, dala mi spróbować papierosa. Ja się nawet nie zaciągnęłam, bo się przestraszyłam, właściwie to w niego dmuchnęłam. Bardzo żałuję i nie wiem co myśleć. Spróbowałam też alkoholu, dosłownie 3 łyki, sama nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Bardzo mnie to męczy, codziennie o tym myślę. Czy gdybym jutro umarła, to mam szanse na niebo? 14-latka
Od zawsze miałam zamiłowanie do gór i od zawsze miałam lęk wysokości. Kiedy jestem na wspinaczce lub punkcie widokowym i patrzę w dół, to mam zawroty głowy i od razu chcę się poddać Jednocześnie chcę iść dalej i zdobyć szczyt. Kiedy dowiedzieli się o tym w mojej klasie, zaczęli się śmiać i mówić, że to całkowicie bez sensu itd. Wiem, że lepiej to ignorować, ale nie wytrzymam. Jestem całkowicie bezradna! Ośmiolatka.
Pewien o rok starszy kolega często mi się przygląda, ale gdy zagadywałam, kontakt był słaby, prawie uciekał. Właśnie wczoraj go widziałam, podeszłam, zagadałam odnośnie szkoły. Mocno się speszył, ale zarumieniony wyjąkał, że wszystko poszło po jego myśli. Nie za długo rozmawialiśmy, ale ciągle zachowywał się dziwnie, a gdy go pożegnałam, to uciekł. Zdumiona
W gimnazjum miałam świetnych nauczycieli, dobrą klasę. Cieszyłam się na przyjaźnie. Niestety, wyjątkowo perfidnie zachowało się wobec mnie kilka osób, w tym przyjaciółka i chłopak, który niby się zakochał, a to była gra. Do liceum przyszłam nastawiona pozytywnie, ale znowu są problemy. Nikt mnie nie zaprasza, wakacje pokazały, że przyjaźnie były tylko na czas szkoły, została mi jedna przyjaciółka, która nie rozumie tych rozterek. Ze względu na charakter szkoły ludzie są mili - muszą – ale ja wiem przecież, co o mnie myślą. Uwielbiam muzykę, ale nie przyjęli mnie do elity, ktoś inny błyszczy. Mam dosyć, nie rozumiem, dlaczego mam takiego pecha. Licealistka
Ciągle czytam i słyszę, że należy polubić siebie. Ale jak to zrobić? Niepewna
Czuję się samotna. Jestem singielką. Wiem, że jestem jeszcze młodą nastolatką, ale pragnę przeżyć prawdziwą miłość. Nie jestem zbyt popularna, nie lubię być w centrum zainteresowania. Podpieram wręcz ściany. Nie umiem rozmawiać z ludźmi, ani zawiązywać nowych przyjaźni. Mam głupi charakter i jestem bardzo nieśmiała w stosunku do nieznajomych i dalszej rodziny. Mam nadzieje, że Pani mi pomoże 14-latka
Myślę że moja niska samoocena jest przez doświadczenia z podstawówki, gdyż często byłam obrażana i wyśmiewana. A wszystko przez to, że zamiast palenia papierosów, picia alkoholu dobrze się uczyłam. Przez nich idąc do gimnazjum zamknęłam się w sobie i uważam się za gorszą od innych. Jednak poznałam przyjaciółkę, wręcz idealną i chyba lepiej mieć sprawdzonego przyjaciela niż być w centrum zainteresowania i udawać kogoś, kim się nie jest. Nastolatka
Przede mną atrakcyjny wyjazd. Zamiast się cieszyć, czuję niepokój. I to z durnych powodów, że będę sama, że nikogo nie znam, że będę spięta i zestresowana przy poznawaniu nowych ludzi. Wiem, że to wyczuwają i potem jakby mną pomiatają, wykorzystują, bo nie potrafię się sprzeciwiać. Jestem coraz starsza, a mam problemy jak 12-latka. Licealistka
Prowadzę ministrantów z klas III i nie bardzo potrafię nad nimi zapanować podczas zbiórek. To fajni chłopcy, ale ruchliwi, gadatliwi, słabo skupieni, szybko się nudzą. A pewne sprawy muszę poruszyć. Jak ich zaciekawić? Licealista