Ja naprawdę w wielu rzeczach dojrzałam podczas tych minionych miesięcy. Nie było mi łatwo zrozumieć, pogodzić się z nimi, ale przyszedł taki moment, gdy sama zrozumiałam, że może najwyższy czas zamknąć niektóre sprawy, zapomnieć, dojrzeć w końcu i wydorośleć.Nie można ciągle rozpatrywać tego samego, bo najczęściej to się kończy tak jak w moim przypadku, że się gubisz, robisz głupstwa, tracisz to co było dla Ciebie naprawdę ważne i cenne. A później jest płacz i pytania dlaczego, jak to się stało? Wybaczyłam Moim Rodzicom, wybaczyłam sobie. Mogę się modlić i to jest najważniejsze. Czas pokaże, co los przyniósł dla mnie, co Bóg zaplanował. Będzie tak jak On chce. Dojrzała nastolatka
Chcę napisać trochę o lęku towarzyszącym relacji dwojga ludzi, którzy poznają się, spotykają, po prostu „mają się ku sobie”. Chodzi mi o tutaj o pewną nierozerwalnie związaną z tym zjawiskiem obawę. Zawierają się w niej uczucia niepewności, strachu, poczucie nieodwzajemnienia. Wątpliwości dotyczą pytań: Czy to wszystko ma sens? Czy to ten, ta? Czy nie angażuję się na próżno? Natomiast lęk odnosi się do potencjalnego zranienia i rozczarowania. Co do braku wzajemności, mam tu na myśli sytuację, kiedy jedna ze stron wykazuje więcej aktywności od drugiej, bardziej jej „zależy” , czyli tą wzajemność określiłbym jako odczuwanie na podobnym poziomie.Tak więc, znajdujemy się w samym środku owej rozwijającej się i dynamicznej relacji między dwojgiem zainteresowanych sobą ludzi. Wszystko pięknie, wszystko wspaniale, ale jest jedno małe „coś”, które mąci błogi spokój..
Pierwszy raz tak mocno zwróciłem uwagę na dziewczynę. Ośmieliłem się jej powiedzieć „cześć”. Chwilami mam wrażenie, że wystarczyłyby mi marzenia o niej, że kiedyś będziemy parą. Czasami jednak chcę z nią rozmawiać, spotykać się, poznawać ją. To moje pierwsze zauroczenie i nie wiem, co robić. Gimnazjalista
Jutro egzamin, a ja w stresie i już nie wiem, czy modlitwa o Bożą pomoc nie jest zuchwałością? Boję się okropnie. Czy jeszcze się uczyć, czy sprawić sobie przyjemność? Gimnazjalistka
Jestem osobą głęboko wierzącą, bardzo często jestem na mszy świętej, chętnie wchodzę do pustego kościoła na krótką adorację. Uwielbiam grę na gitarze, chętnie szkicuję, wiele czytam, dobrze się uczę. Ale jednocześnie nienawidzę siebie! Czuję się bardzo samotna. Nie mam przyjaciół, po szkole z nikim się nie spotykam, w weekendy też nie. Licealistka
Bardzo chcę żyć zgodnie z Bożymi nakazami. Nie wiem dlaczego, ale wesołe zachowanie różnych osób wydawało mi się niewłaściwe. Miałam do nich pretensje, że za dużo się śmieją, że tak nie można, szczególnie na spotkaniach oazowych. Mocno jednemu wesołkowi dokuczyłam. Potem zastanowiłam się, doszłam do wniosku, że to błąd, przeprosiłam. Ale mam mętlik w głowie. Nastolatka
Najpierw byłem strasznie zauroczony i bardzo chciałem prosić ją o chodzenie. Już się prawie odważyłem i nagle mi przeszło. Chcę teraz być wolny. Tylko dlaczego jestem o nią zazdrosny? Nie lubię, gdy koło niej kręci się jakiś chłopak. Gimnazjalista
Zakochałam się w moim dobrym koledze, prawie przyjacielu. Ukryłam uczucie, bo wiadomo, to chłopak się stara o dziewczynę. Łapałam jego spojrzenia, często smutne i takie tęskne. Pewnego razu podczas zabawy na przerwie jego przyjaciel zapytał o szanse tego kolegi u mnie. Skłamałam, że nie ma szans. Wreszcie on zapytał wprost, a ja znowu powiedziałam, że przecież się przyjaźnimy. Teraz on kręci się koło różnych koleżanek, czaruje je, śmieje się z nimi, mam wrażenie, że chce mi utrzeć nosa. Przykro mi, chciałabym cofnąć czas. Licealistka
Zauroczyłem się w koleżance z klasy. Czasami na siebie spoglądamy i uśmiechamy, ale boję się wyznać co do niej czuję. Jednak nieraz na przystanku czy w autobusie mówimy do siebie tylko "cześć". Boję się, że mnie wyśmieje, gdy jej powiem o moim zauroczeniu. Bardzo proszę o pomoc. Gimnazjalista
Zauroczyłam się w koledze z równoległej klasy. Koleżanki namówiły mnie, bym mu o tym napisała. To świetny chłopak- kulturalny, dobrze się uczy, nie jest wulgarny. Odpisał mi grzecznie, że nic z tego nie będzie. I koniec. To ja pisałam, byśmy pogadali, wyjaśnili, ale on milczy. Co jeszcze mam napisać, by zechciał zmienić zdanie? 13-latka