Nie wyjeżdżałam nigdzie w czasie wakacji, nie miałam kontaktu z koleżankami. Siedziałam przed komputerem lub czytałam książki. Najchętniej nie wychodziłabym z pokoju. W szkole mi dokuczali, bo się dobrze uczę. Złość wyładowywałam na rodzicach, często się z nimi kłóciłam. Dlatego najchętniej nie ruszałabym się nigdzie z mojego pokoju. Wiem, że doradzi mi Pani wizytę u psychologa, ale ja nie pójdę, nie powiem o tym rodzicom za nic. Czy mogę coś zrobić, by się przygotować do wychodzenia do szkoły? 15-latka
Denerwuje mnie, że młodsza o rok siostra lepiej radzi sobie w życiu. Jest swobodna, biega po sklepach, ma wiele koleżanek, nie zwierza się z wszystkiego rodzicom. Ja lubię książki, nie przepadam za wychodzeniem, o wszystko pytam rodziców. No i jest problem, bo im nie podoba się wybrany przeze mnie kierunek studiów. A ja jestem pewna, że to coś dla mnie. Chciałabym być tak swobodna jak siostra. 17-latka
Miałam cudowne wakacje. Zawsze z tą samą mniej więcej ekipą, ale wszyscy jesteśmy już starsi, więc czasami coś tam delikatnie iskrzyło, ktoś na kogoś tęsknie spoglądał. Piłka, rowery, gra w karty. Mnóstwo śmiechu, ale też i poważne rozmowy, często i dyskusje. Jak ja teraz mam wytrzymać w domu, jak pójść do szkoły? Siedzę przed komputerem i płaczę. 15-latka
Zbliża się początek roku, a mnie paraliżuje strach. Starsi koledzy z osiedla opowiadają koszmarne historie o tym, jakie zabawy mają miejsce podczas otrzęsin, czyli przyjęcia w poczet gimnazjalistów. Ja wiem, że przesadzają, straszą, ale i tak nie chcę w tym brać udziału. Mnie takie zabawy nie śmieszą, nie mam na nie ochoty, nie będę się ośmieszał. Myśl o tej imprezie odbiera mi całą radość z tego, że zacznie się gimnazjum. Czy można tę sprawę jakoś ominąć? 13-latek
Niecierpliwie oczekuję nauki w liceum. Co prawda mam straszny problem z twarzą, bo pękają mi naczynka, a to okropnie wygląda. Chociaż gdy się przyglądam uważnie rówieśnikom, to wielu ma różne defekty. W gimnazjum z powodu mojej cery miałam wiele kompleksów, bo w dodatku z byle powodu się czerwienie, ale teraz postanowiłam wiele zmienić. Poznałam nawet dziewczynę, z którą będę w klasie. Zgodziła się ze mną pojechać na wystawę do sąsiedniego miasta. Tak bym chciała, żeby mama zgodziła się na wizytę u dermatologa, bo poczułabym się lepiej, gdyby moja cera była w porządku. Ale w tej chwili jestem pełna entuzjazmu i oczekiwań. Licealistka
Moja mama jest władcza, nikomu nie przyznaje racji. Często się kłócimy, potem dostaję szlaban na komputer Chciałbym zarobić na laptopa, ale mi się nie udaje znaleźć pracy. Kolejny problem to dziewczyna, która mnie odrzuciła, bo mieszkamy daleko od siebie, poza tym niedawno chłopak ją rzucił i nie chce znowu cierpieć. Do tego nie radzę sobie z buzującymi hormonami, co też mnie dołuje. Chciałbym uciec albo skończyć życie, za bardzo mnie to wszystko przytłacza Szukam deski ratunku… 16-latek
Te wakacje są dla mnie strasznie nudne. Zepsuł mi się komputer i nie mam pieniędzy na naprawę. Chodzę po domu w kółko, czasem się przejadę na rowerze, ale ile można. Zastanawiam się czasem, czy wszyscy obok mnie są szczęśliwi oprócz mnie. Każdy ma jakiś przyjaciół, dziewczynę, chłopaka, mają z kim porozmawiać. A ja nie wiem, czy kiedykolwiek poznam jakąś wartościową dziewczynę. Teraz idę do technikum, a moja klasa, niestety, to będą głównie imprezowicze. Boję się, że stanę się gorszy Gdzie są jakieś normalne dziewczyny? 16 latek.
Wpadłam w złe towarzystwo, popełniłam sporo błędów, ale mama zareagowała zdecydowanie, jestem po rozmowach ze specjalistami, jest dobrze. Tak bym chciała, by wszystko było z powrotem takie, jak było kiedyś. Jak to osiągnąć? Gimnazjalistka
Spotykaliśmy się, było miło, aż tu okazało się, że ona zwierzała się z wszystkiego przyjaciółce, która rozpowiedziała o naszych spotkaniach, dodała trochę od siebie. Byłem wściekły, nagadałem jej. Licealista
Moi rodzice zawsze wytykają mi błędy itp. Oni nie nadają się na rodziców, bo np. pytam się taty, czy pomoże mi w zadaniu, a on mówi „zaraz” i tak potem mi nie pomoże, a moja mama tak samo. Dlatego piszę do starszej przyjaciółki. Gdy mama zapomni wziąć telefon z domu, to każe mi przynieść, a gdy ja proszę, żeby chwyciła po drodze mój telefon, to mówi, że ja też mam nogi itp. Wychowywać się musiałam sama, nikt mi nic nie pokazał, chyba, że dziadek, który się mną opiekował. Musiałam sama się uczyć podstawowych prac domowych. Czy takie osoby to rodzice? Co mam dalej robić? 12-latka