Na to, że rodziców nie trzeba przekonywać do swoich racji, bym nie wpadła, mimo że dostrzegam, że w jakiejkolwiek sprawie - czy mojej czy rodzeństwa – to przekonywanie niewiele daje. Czasem dużo daje spokojna rozmowa. Jak to w domu. Nie ma jednej recepty. Dziwne, że tego wcześniej nie dostrzegłam. Nie doszłoby do wielu bezsensownych kłótni. Nieraz trzymałam język za zębami czysto intuicyjnie. 16-latka
Podoba mi się jeden z kolegów w równoległej klasie. Już robiłam sobie nadzieję, bo kilka razy zawołał do mnie „cześć”. Odpowiedziałam, czekałam na ciąg dalszy, ale nic, cisza. To typ sportowca, zawsze z kolegami, zajęty. Zastanawiam się, czy do niego napisać, bo znalazłam jego profil. No, ale gdyby chciał, to by mnie zaprosił. Co Pani myśli? 14-latka?
Rodzina od zawsze planowała dla mnie studia medyczne. To jakby zaklepane. Tymczasem kończę 2 klasę gimnazjum i zaczynam mieć wątpliwości. A może dziennikarstwo? Mam dobre oceny z polskiego, lubię pisać, pasjonuję się modą, więc może ta tematyka w dziennikarstwie? Martwię się, bo koleżanki mają inne plany i możliwe, że trzeba będzie się rozstać. Nie wyobrażam sobie tego. Nie wiem, kiedy to ogłosić, jak przygotować rodzinkę. Gimnazjalistka
Zaprosiłam przyjaciela na trampolinę, obiecał, że przyjdzie z kolegą. Wysprzątałam pokój, mama upiekła babeczki, a oni nie przyszli, nic nie napisali. W szkole mnie unikał, nie rozmawialiśmy. W domu napisałam SMSa z zapytaniem, dlaczego mnie wystawił, czy ja go nie obchodzę. Nie odpisał. Zawiodłam się na nim. Myśli Pani, że ktoś mu kazał tak zrobić? Szóstoklasistka
W sobotę jadę do babci. Nie wiem, co mam tam robić, bo zawsze się u niej nudzę. Pomoże mi pani? Proszę o kilka porad. 12- latka
Kończy się 1 klasa gimnazjum, a ja nie jestem z siebie zadowolona. Nieśmiałość mnie zjada, szczególnie ta wobec chłopaków. Przez całe 10 miesięcy nie odezwałam się do żadnego z nich. Tym bardziej, że jeszcze jesienią jeden się śmiał ze mnie, że jestem taka cicha i nic nie mówię. Zazdroszczę śmiałym osobom. 14-latka
Zakochałam się w rok starszym koledze, ale nie dzieje się nic. Wchodzę mu w drogę, jestem dyskretnie tam, gdzie i on, uśmiecham się, spoglądam, szukam wspólnych znajomych i niestety, nic się nie dzieje. A ja się tak gorąco o niego modlę. Nie rozumiem, dlaczego Pan Bóg nie reaguje na moje prośby. Gimnazjalistka
Kończy się dobry rok szkolny. Pomagałam innym tyle, ile potrafiłam. Jednak w życiu zawsze muszą być problemy. Otóż bardzo się boję śmierci kogoś z rodziny, boję się choroby, no i ciągle nie jestem z siebie zadowolona. Denerwuje mnie mój brak zorganizowania, czas spędzony w sieci, który by można lepiej wykorzystać. Dążę do doskonałości, ale niezbyt to mi wychodzi. No i ciągle nie wiem, co wybrać w życiu, a I klasa liceum właśnie się kończy. Medycyna? Muzyka? Może pisarstwo? Marzę o rodzinie i to wielodzietnej. Chętnie prowadziłabym rodzinny dom dziecka. Z pewnością chcę pomagać innym. No i jak każda dziewczyna w moim wieku marzę o dobrym chłopaku. Co Pani o tym wszystkim sądzi? Licealistka
Od pewnego czasu interesuję się japońską kulturą czyli mangą i anime. Koleżanka z klasy zaproponowała mi taką jedną mangę, bo niedawno się dowiedziała, że lubię to czytać. Ta manga opowiadała o grupce japońskich licealistów, którzy zamieniali się ciałami. Na jednej stronie zobaczyłam dziwną scenę. Nie czytałam już dalej, bo to byłoby niewłaściwe. Od razu poszłam z tym do rodziców. Pokazałam im tą scenę i powiedzieli mi, żebym już więcej tego nie czytała. Na następny dzień oddałam koleżance tą mangę i skłamałam, że była ciekawa, bo nie mogłam jej powiedzieć prawdy. Ale ja cały czas myślę o mandze i oglądam anime. Nie potrafię z tego zrezygnować. Tata mi powiedział, żebym przestała to czytać, bo to jest złe. Zgodziłam się z nim, ale zastanowiło mnie to, czy jeśli nawet przestanę to czytać, to ta koleżanka może nie będzie się ze mną przyjaźnić. Bardzo się tego boję. I muszę przyznać, że jestem bardzo religijną osobą tak jak moja rodzina. Czy to zainteresowanie japońską kulturą może być grzechem i czy trzeba się z tego spowiadać? Bardzo proszę o pomoc. Zakłopotana
Moi koledzy z klasy ostatnio bardzo się zmienili. Dużo przeklinają, mają też co chwila tak zwane "skojarzenia" z rzeczami o charakterze seksualnym. Mówienie do innych "idioto" jest u nich chlebem powszednim, wyzywają się i wyrażają się w prostacki sposób. Sporo moich kolegów śmieje się ze mnie, bo jestem inna, dziewczyny, albo mi dokuczają, albo po prostu mnie unikają. Mam wielu kolegów w młodszych klasach, bo mam znakomity kontakt z małymi dziećmi. Lubię też spędzać czas z niepełnosprawnymi dziećmi, a moim marzeniem jest zostać wolontariuszką w hospicjum dziecięcym. Jestem humanistką, w tej chwili waham się między polonistyką, filozofią, psychologią. Idę do gimnazjum katolickiego i myślę, że opisane przeze mnie powyżej zachowania nie będą aż tak mocno i często występować. Nie wiem, jak to będzie. 13-latka