Balon pokazuje, że nie każda duża rzecz jest wielką sprawą
BALON 5. Pluskwa milenijna
T o miała być olbrzymia katastrofa. Gdy kończył się rok 1999, komputery miały zgłupieć, po podobno ich systemy operacyjne były nieprzystosowane do przestawienia się na rok 2000. Chodziło o to, że kilkadziesiąt lat przed rokiem 2000, kolejne lata oznaczano w komputerach dwoma ostatnimi cyframi. I tak zostało.
Przygotowywanie zabezpieczeń przed pluskwą milenijną w Kuala Lumpur – 30 grudnia 1999 roku
fot. EAST NEWS/AFP PHOTO/JIMIN LAI
Gdy zbliżał się koniec roku 1999, oznaczany cyframi 99, niektóre firmy informatyczne zaczęły straszyć, że rok 2000 komputery odczytają jako 00 i „zrozumieją”, że jest na przykład rok 1900. To zagrożenie nazwano pluskwą milenijną.
Specjaliści twierdzili, że cały świat może opanować chaos. Stanąć miały elektrownie, zatrzymać miały się pociągi, zamilknąć miały telefony. Zamęt miał zapanować nawet w urządzeniach wojskowych. Siły zbrojne mogły stracić kontrolę nad swoimi arsenałami. Na szczęście te fi rmy miały odpowiednie oprogramowanie i sprzęt pozwalający uniknąć problemu. Rządy przeznaczyły ogromne kwoty na zapobieżenie katastrofie.
Nieliczne kraje, wśród nich Rosja i Chiny, zlekceważyły zagrożenie. Spotkała je za to wielka krytyka ze strony szefów państw „zapobiegliwych”. W sylwestrowy wieczór 1999 roku zastępy dziennikarzy do północy dyżurowały w elektrowniach, w szpitalach i w zakładach pracy. Gdy nadeszła godzina 0.00, rozległ się huk.
Jak co roku w Nowy Rok, strzelały petardy, sztuczne ognie i korki od szampanów. I... to wszystko. Poza kilkudziesięcioma drobnymi usterkami nic się nie stało. Poza tym, że na „antypluskwowy” sprzęt i oprogramowanie wydano na świecie 300 miliardów dolarów.
...Dziękuję za wszystko w imieniu też innych" w: Obuchem w głowę czyli nasze spotkanie z Matką Teresą