Zapewniam, że wystarczy pewnego dnia powiedzieć stanowcze słowo „nie”. Odkryłem, że żadna technika nie daje takiego efektu jak głośne powiedzenie "NIE". Jest trudno, naprawdę trudno, okropnie trudno! Ale się da! Da się, tylko mocno trzeba chcieć. Jakieś daty typu "od Nowego Roku", "Od następnych urodzin", "Od tego Bożego Narodzenia") niewiele dają. Tylko bardziej denerwują, jak się nie uda . Siła do wypowiedzenia "nie" spłynęła po spowiedzi. Upokarzającej najpierw dla mnie, bo u dobrze znanego księdza. Moja radośc nie ma granic. Jestem wolny. 16-latek
Koleżanka bardzo się zmieniła. Ma nowe towarzystwo, bardzo nieciekawe. Jest pod ich wpływem. Zauroczyła się i powiedziała, że decyduje się na współżycie z tym chłopakiem. Nie wiem, jak ją uratować. 14-latka
Chcę nad sobą pracować, doskonalić się. Zaczyna się Wielki Post, więc tym bardziej mam sporo dobrej woli. Do tej pory też się starałam, ale nic to nie dawało. Nie jestem ciągle dobrą katoliczką. Teraz bardzo się staram o życzliwość i pogodę ducha w relacjach z rówieśnikami. Szacunek dla starszych. Pracowitość w domu. Ale najważniejsze są relacje z Panem Bogiem. Co by tu jeszcze poprawić? 15-latka
Na początku roku szkolnego zaczął do mnie pisać kolega z klasy. Mieszkamy daleko od siebie, w różnych wioskach. Było miło, ale nigdy nie ośmielił się powiedzieć w szkole chociaż „cześć”. Ja jestem przeciwna chodzeniu w naszym wieku, napisałam mu o tym, ale i tak w jego listach było coraz więcej wyznań. Od jakiegoś czasu mieszają się one z pretensjami, że go nie kocham. Męczy mnie to jego pisanie, tym bardziej jestem pewna, że nie chcę żadnych relacji. Nie chcę też jego listów. Co robić? 14-latka
Za dużo samokrytyki Dochodzę do wniosku, że jestem beznadziejny. Startowałem w kilku konkursach, ale nie doszedłem zbyt daleko. Porażka. Oceny mam bardzo dobre, nauczyciele mnie chwalą, uczę się bez wysiłku, ale konkursy nie wyszły. W sporcie też nie jestem mistrzem, chociaż kilka dziedzin lubię i staram się je doskonalić. Nie jest to piłka nożna, więc w męskim rankingu nie stoję w szkole wysoko. Z dziewczyną mi się nie układa, ona nawet nie wie, że mi się podoba, bo nie mam śmiałości do niej zagadać. Nawet z przyjacielem mniej się widuję, bo komputer zajmuje sporo czasu. No i w takiej beznadziei minął semestr. Szóstoklasista
Przyjaźnię się z koleżanką od lat. Ale jakiś czas temu poczułem coś więcej. Widać wyraźnie, że i ona mnie lubi. Zapytałem o chodzenie. Stwierdziła, że po co psuć to, co jest takie dobre. Na szczęście nie unika mnie teraz, wszystko jest jak dawniej. Ale moje uczucie tylko się umacnia. Więc co mam robić? 14-latek
Jestem spokojny i tym bardzo różnię się od rówieśników, chłopaków nerwowych, ruchliwych i hałaśliwych. Z rodziną sporo się śmieję, dobrze czuję się w domu. W szkole nieco gorzej, bo nie mam tych gadżetów co koledzy, którzy tylko na ten temat rozmawiają Nauczyciele ciągle podkreślają, że jestem za spokojny, ale ja po prostu taki jestem. Szóstoklasista
Nie widzę sensu w życiu. W Boga wierzę, ale chyba czysto teoretycznie, bo bardzo rzadko się modlę. Może w tym jest problem? 15-latka
Przeczytałam na stronie Małego Gościa list dziewczyny, która ma kompleksy z powodu niskiego wzrostu. Pomyślałam, że napiszę kilka słów do niej, a także do wszystkich innych dziewczyn, które też czują się źle ze swoją figurą i swoim wzrostem... sama przechodziłam przez okres braku akceptacji własnego ciała, więc może moja historia podniesie kogoś na duchu Maturzystka
Jestem najniższa w klasie. Do tego robię wrażenie kilka lat młodszej. Nikt nie chce uwierzyć , że uczę się w klasie III L. O. Marzę o założeniu rodziny, ale ciekawe z kim. Starał się kolega zaprosić mnie na studniówkę, ale odmówiłam. Pewnie nie miał z kim iść. Pisze do mnie od jakiegoś czasu, ale nie sądzę, by spotkania miały sens. Przyjrzy się mi i ucieknie, bo gdzie mi do pięknych dziewczyn o ślicznych figurach. Licealistka